piątek, 22 lutego 2013

(Wataha Mroku) Od Minsa





Obudziłem się w jakimś podziemiu. Zauważyłem ,że są tu wszystkie wilki mroku oprócz Aoime. Zacząłem się martwić, wiedziałem ,że może coś jej się stać. Bardziej ceniłem jej życie niż moje własne. Zbliżyłem się do ściany i popukałem łapą słychać było, że za tą ścianą jest korytarz lub grota. Wysłałem w stronę ściany tornado ciemności, ściana się skruszyła a za nią było kilka korytarzy. Powiedziałem do watahy aby podzielić się na mniejsze grupy i zbadać te korytarzem. Były trzy korytarze ,o jednego za dużo jeśli w każdej grupie ma być po tyle samo wilków. Uzgodniłem z resztą ,że ja pójdę sam. Mieliśmy się tu spotkać za mniej więcej godzinę lub gdy korytarz się skończy. Ruszyłem niepewne ,myślałem o Aoime co z nią będzie. Nagle stanąłem jak wryty 5 metrów ode mnie stało coś na kształt wilka ale to był cień. Nie wierzyłem własnym oczom puściłem w jego stronę fałem pola siłowego a on zniknął. Nie wiedziałem co się dzieje. Rozsądek podpowiadał mi aby wrócić. Gdy wróciłem do miejsca zbiórki okazało się, że w każdym korytarzu były takie cienie jednak gdy spróbowało się zaatakować one znikały. Było to dziwne, bardzo dziwne. Wszystkich wszystkie te wydarzenia zmęczyły bardzo jednak niebezpieczne jest teraz spać, powiedziałem reszcie aby się położyli a ja obejmę wartę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz