W końcu skończyła się narada. Patrzyłam na Shadow’a a On na
mnie. Po naradzie udałam się do Podziemi Niespełnionej Miłości… siedziałam tam
troszkę smutna, od paru dni źle się czuję, coś ze mną nie tak.
- Trzeba myśleć pozytywnie – Wilk – zjawa stanął za mną
- I Ty to mi mówisz? – Spytałam go.
- Mówię to co Ty myślisz – Uśmiechnął się. – Do zobaczenia
kiedyś.
Siedziałam parę minut sama. Wiedziałam, że widzę moje
sumienie ostatni raz. Aż nagle usłyszałam głos który mnie wołał. Od razu
rozpoznałam… był to miły głos Shadow’a. Szybko wyszłam z jaskini. Ujrzałam go i od razu podbiegłam do niego.
- Ooo Shadow… Co Ty tu ymm robisz? – Zapytałam trochę
zmieszana, nie wiedziałam jak z nim rozmawiać, bo przecież ja nie zapominam…
wygłupiłam się przy nim a nie wiem jak to naprawić…
- Szukam Cię – Uśmiechnął się. Spojrzał mi w oczy, przyznam
szczerze lubiłam go jak nikogo innego.
Zauważył na pewno, że jestem „nie w sosie” :
- Gdzie uśmiech?
- Poszedł sobie – Zażartowałam, robiąc ironiczny uśmiech.
Basior stanął koło mnie i złapał mnie za ucho tak jak ja
jego przed naradą. I to rozpoczęło zabawę. Znów czułam, że żyję. On zajął
miejsce pustki w moim sercu. Tak. Ale myślałam o tym krótko bo wiedziałam, że
lubi czytać w myślach. Zabawa trwała w najlepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz