wtorek, 12 lutego 2013

(Wataha Światła) od Kovu

Gdy zobaczyłem Nataszę i Nikitę zrozumiałem że zostanę.
- Oczywiście że dołączę.
- A więc chodź za mną.
Poszliśmy razem na piękną Świetlną Polanę. Ja cały czas ukradkiem patrzyłem na Nikitę. Była piękna. Spróbowałem telepatii, ale najlepiej wychodziło mi to na odległość. A tu były ,,zaburzenia''. No cóż. Mogłem tylko patrzeć. Nikita oprowadziła mnie po terenach watahy światła. Ale w końcu przyszedł wieczór. Czas się było położyć do łóżka. Cały wieczór myślałem o Nikicie... Nie mogłem zasnąć. Ale gdy zasnąłem, nie był to fajny sen. Śniły mi się demony, które niegdyś wygnały mnie z mojej prawowitej watahy. Śmiały się. Ja tam byłem. Ostatnie co zobaczyłem przed ratunkiem, to były pazury zaciskające się na moim gardle. A wtedy przybiegła Nikita. Uratowała mnie. A gdy miałem już coś powiedzieć, zniknęła. Rozmyła się. Gdy się obudziłem, byłem spocony. To nie był zwyczajny dzień. Szczególnie dlatego że zobaczyłem tego dnia Nikitę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz