Ocknąłem się w tym ohydnym podziemi:
-No wiec, jednak żyje-powiedziałem do siebie
Ruszyłem przed siebie, ale nie czułem dotyku podłoża. Ja nie chodziłem ja lewitowałem, uznałem więc, że jestem cieniem lub lupusem. Lewitowałem po tunelu, myśląc co mam zrobić, zauważyłem, że powoli zbliżam się do miejsca gdzie wataha , odpoczywała. Gdy pojawiłem się nie zareagowali. Domyśliłem się, że nie widzą mnie. Ruszyłem do tunelu w celu zbadania go dokładniej niż za życia.
-No wiec, jednak żyje-powiedziałem do siebie
Ruszyłem przed siebie, ale nie czułem dotyku podłoża. Ja nie chodziłem ja lewitowałem, uznałem więc, że jestem cieniem lub lupusem. Lewitowałem po tunelu, myśląc co mam zrobić, zauważyłem, że powoli zbliżam się do miejsca gdzie wataha , odpoczywała. Gdy pojawiłem się nie zareagowali. Domyśliłem się, że nie widzą mnie. Ruszyłem do tunelu w celu zbadania go dokładniej niż za życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz