Aoime nie wracała, bardzo to nas zaniepokoiło, w końcu doszliśmy do wniosku, że trzeba ją odnaleźć. Po długich poszukiwaniach zwątpiliśmy lecz nie można sie poddawać. Chodziliśmy bez celu około pięć godzin. Gdy już ją znaleźliśmy leżała, z głową bezwładnie leżącą na ziemi. Nie żyła :
-Och, Aoime !
-Obudź się ... - prosiłam nieżywej wilczycy.
Cały czas miałam nadzieje że przeżyje że uda nam się przywrócić ją do życia. Wybuchłam nie opanowanym płaczem nie mogłam nad sobą zapanować. Aoime to moja największa przyjaciółka co ja bez niej zrobie ? Może nasi medycy coś zrobią ? Może przywrócą ją do życia ? Tego pewni nie byliśmy lecz warto o to zawalczyć. Bez opanowania szukałam Johny'ego on potrafił mnie pocieszyć był to mój przyjaciel choć nieokazywaliśmy tego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz