W mojej głowie, zaczęły się rodzić różne myśli, niektóre kosmate gdy patrzyłem na Kiche. Wilczyce rozmawiały, słuchałem je jednym uchem. Wróciłem do rzeczywistości.
- Trzeba zacząć działać. -Powiedziałem.
- O tak. - odpowiedziały samice chórem. Musieliśmy coś zrobić, więc postanowiliśmy iść najpierw po Nikitę, później Sunshine i na końcu Perrie.
Kiedy szliśmy, patrzyłem na Kiche, nie zauważyłem że kieruję się na drzewo i na nie wpadłem. Dumny się otrzepałem i powiedziałem.:
- To było specjalnie dziewczęta. -A samice zaczęły chichotać, i szeptać między sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz