Źle się czułam od kiedy usłyszałam tą przepowiednie. Z tego co zrozumiałam to będzie ekspedycja w nieznane, z tą dziwną zaczarowaną mapą. Musiałam do tego najpierw zebrać dobrą i liczną watahę, a następnie zapasy. Jednak to było nieuniknione, to o mnie mówiła przepowiednia. Uśmiechnęłam się. Do zdobycia były legendarne moce. Z drugiej strony to one mogą być przyczyną konfliktu w przyszłości. Musiałam być ostrożna.
Spojrzałam na spokojnie drzemiącą Nataszę.
     Postanowiłam następnego dnia udać się na Polane Pojednania. Chciałam poznać pozostałe alfy. Miałam nadzieje, że nie będzie żadnych sporów ponieważ moja wataha nie była zbyt liczna. Miałam nadzieje spotkać kogoś nowego.
    Wreszcie zasnęłam, jednak nie był to sen spokojny. Dręczyła mnie ta przepowiednia, czułam się, że pominęłam jeden mały, ale bardzo ważny szczegół. Wyobrażałam sobie moją porażkę.W środku nocy obudził mnie dziwny dźwięk, sprawdziłam dziurę, jednak nic się nie działo, to wystarczyło abym nie przespała resztę nocy.
    Z samego rana obudziłam słodko śpiącą Nataszę i wyruszyłam na Polanę Pojednania razem z nią. Była bardzo oczarowana przyrodą wokół, jednak ja goniona przeczuciem mówiłam:
-Zdążysz się pozachwycać jeszcze, nieraz. Musimy szybko iść na Polanę Pojednania.
Widziałam, że było tam coś ważnego. Albo ktoś ważny, albo... Nieważne.
Biegłam przodem, wciąż ciągnąć ociągającą się wilczyce.
    Pogoda była piękna i słoneczna jak zwiastun jakiegoś przyjemnego wydarzenia, taka mi najbardziej odpowiadała. Jednak teraz nie miałam czasu, przyśpieszyłam.
-Natasza pośpiesz się- jęknęłam.
     W końcu dotarłam na polanę, jeszcze tylko kilka kroków i zobaczyłam pięknego kroczącego polaną basiora. To on mnie tu przyciągał, chyba będziemy miały nowego członka Watahy Światła. Uśmiechnęłam się w myślach do siebie i podeszłam naprzeciw niego.
-Witam jestem Nikita alfa w Watasze Światła, ze mną jest Natasza- wskazałam wilczycę stojącą u mojego boku. -Może się przyłączysz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz