niedziela, 28 kwietnia 2013

(Wataha Mroku) Od Aurory

Gdy tak szliśmy przed siebie, napadł nas ogr. Na szczęście wszyscy wykończyli go, tak, że nikomu nic się nie stało. Zaczęłam się zastanawiać, kto będzie następny. Może napadnie nas jakiś smok? Zawsze lubiłam smoki, ale walka z taką bestią musiałaby być potworna..
Nie nudziłam się już tak w drodze od kiedy poznałam Zefira, czasem przylatywał i prowadziliśmy żywe dyskusję o tym i o owym. Podobnie jak ja lubił gadać, ale w przeciwieństwie do mnie, nie przyznawał się do tego w towarzystwie. Nie rozumiałam go, po co ukrywać coś co jest oczywiste? Każdy mógł zauważyć, że ptak lubił nadawać. W każdym razie, nie zaprzyjaźniłam się z Minsem tak, jak chciałam, ale nie chciało mi się próbować z nim znowu rozmawiać. Nie był zainteresowany jakąkolwiek znajomością, więc zamiast tego, poszłam do Rapix, która nie była z mojej watahy, ale razem byłyśmy na wyprawie, więc to dobry moment, żeby zawiązać jakąś znajomość. Rapix jednak nie była zainteresowana rozmową, i szybko odkryłam, że również nie podziela moich zainteresowań, więc pożegnałam ją, i zaczęłam rozmyślać. Pomyślałam, czy nie pójść do Aoime i z nią nie porozmawiać, ale podejrzewałam, że jest zajęta, pewnie rozmową ze Scythe, za którym specjalnie nie przepadałam. Z żadnym innym Alfą, nigdy nie rozmawiałam, więc w końcu, po długim zastanowieniu się, poszłam do Centurii.
- Witaj - powiedziałam wesoło.
- Hej - powiedziała - Ty jesteś?
- Jestem Aurora - skłoniłam się wesoło - Ty Centuria, tak?
- Owszem - zgodziła się.
- Chcesz sobie porozmawiać?
- O czym?
- Nie wiem - przyznałam - Pewnie mamy jakieś wspólne zainteresowania.. co nie? - spytałam z nadzieją.
- A co lubisz robić?
- Uwielbiam patrzeć na gwiazdy..
- Zaraz! - powiedziała szybko - Ty jesteś ta z watahy Mroku, ta od gwiazd, nie? Po niewoli u lupusów, tak się ucieszyłaś z powrotu na wolność, że biegnąc na dwór, żeby sobie popatrzeć na niebo, uderzyłaś w sklepienie jaskini?
- Eh - jęknęłam - Dawno nie nie prawda... - zachichotałam - Ale tak, to ja.
- Ponoć jesteś trochę - wadera postukała się w głowę i gwizdnęła.
- Serio? - spytałam zdziwiona - Uważasz, że jestem kopnięta?
- Nie... ale przypuszczam, że to może być prawda, nie?
- Może trochę... wpadam w stan depresyjny gdy nie widzę gwiazd..
- Ale twój żywioł to iluzja, więc co ty masz do gwiazd? Czemu je tak lubisz?
- Bo jestem sierotą, i opiekowała się mną babcia, która kochała gwiazdy. No i kiedy umarła, jakoś te gwiazdy mi ją przypominają...
- Rozumiem - Centuria pokiwała głową.
- A ty czym się interesujesz? - spytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz