Wróciłem do jaskini.
Rapix nie było..
,, Uh, pewnie szuka samców do bzykanka."-Pomyślałem ze śmiechem.
Zauważyłem, ze wszystkie wadery które mam w watasze ,,Niestety, żadnego samca"
dziwnie się na mnie patrzą.
-Zielony jestem? -Fuknąłem ze w głosie można było czuć rozbawienie.
Wadery wrócili do swoich zajęć, a ja poszedłem na swoje legowisku.
-Dziewczyny, spać!- Powiedziałem ze śmiechem. -Trzeba iść spać, aby rano wstać.
Ułożyłem się wygodnie do spania, i nie przejmując się tym ze mam jako patrona Boga Wojny, Agresji i Okrucieństwa zasnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz