piątek, 26 kwietnia 2013

(Wataha Powietrza) Od Centurii





Shadow oczywiście nie przejmował się niczym , szedł do przodu gdy nagle kolejny raz zagrodził nam drogę stwór , tym razem był to Ogr. Wielkie bydle spojrzało na nas z góry.Shadow zachowywał się dziwnie, bo za każdym razem jak staną przed nami stwór od patrzył jak my z tymi potworami walczymy.
Ogr zaczął na nas szarżę , rzucił się na grupę z wielką maczugą. Udało się uniknąć ciosu tylko dzięki sprawnym unikom. Rapix dała nam znak by zaatakować ogra od tyłu.
Ogr zwrócił się ku Danielle do akcji wkroczyła więc Perrie , która chciała obronić ją przed atakiem.Odepchnęła Danielle , a maczuga trafiła tuż przed głową Perrie.Staraliśmy się obalić stwora.Ogr machnął ręką i zepchnął Kate do urwiska. Złapała się ona wystającej skały lecz opadała z sił i nie mogła dłużej wytrzymać wisząc.
-Shadow ratuj Kate ! - krzyknęła Rapix
Ten tylko fuknął i dalej siedział na miejscu.
-Sama to zrób . -odrzekł.
-Centuria pomóż Kate ! -krzyknęła Rapix do mnie a ja od razu zaczęłam działać.
Kiche i Aoime rzuciły jakiś czar i Ogr padł martwy .Poszliśmy dalej.Po pewnym czasie zobaczyłam że Shadow i jeszcze parę wilków idzie w stronę stawu gdzie czyhają syreny.Śpiewały pięknie.Na szczęście odwróciłam się i przestałam słuchać.Zobaczyłam jedynie ukradkiem oka że jeden z basiorów wypłyną z wody i atakuje syreny.Gdy się z nimi rozprawił ruszyliśmy dalej.To było bardzo dziwne, bo nastała noc. Po prostu... czas stał w miejscu.Nie mam pojęcia o co chodziło.Szybko zmontowaliśmy obóz a wtedy objawił się Ares, jak zwykle wzniecał strach, mnie on bawi bo zawsze taka "powaga".
- Jeżeli dalej będziecie iść w tym kierunku, jutro o zmierzchu powinniście być na miejscu. Droga do samej świątyni będzie trudniejsza, niż wszystko co dotychczas widzieliście.-powiedział po czym zniknął
No świetnie tylko tego brakowało.Podeszłam do wadery która wtedy się nie rzuciła na centaura.
-Hej.Jestem Centuria a ty?-powiedziałam
-Cześć.Ja jestem Meyrin.
-Aha.Widziałam że gdy zaatakował nas centaur też się na niego nie rzuciłaś.
-Tak...Ale ja ciebie nie widziałam.
-To pewnie dlatego że byłam w powietrzu.
-Pewnie tak.Ja muszę iść.Pa!
-Do zobaczenia.-krzyknęłam
Każdy już powoli szedł spać, więc poszłam położyłam się obok nich.Gdy przechodziłam koło jakiegoś wilka to chyba mu nadepnęłam na ogon, bo poczułam jakbym przechodziła po czymś dziwnym.Położyłam się a wtedy miałam wrażenie że całe życie mi przesuwa przed oczami.Tylko że to nie była moja przeszłość a przyszłość.Nie wyraźnie widziałam co się dzieje.Jedynie co zapamiętałam że ktoś krzyczy.Wtedy nagle wizja mi się przerwała.Postanowiłam jutro powiedzieć któremuś z alf bo dotychczas nie miałam wizji.Zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz