Szłam zniechęcona już przez bardzo długi czas. Wolałam iść, bo większość watach, które mijałam nie miało nawet na tyle poważnych członków, aby przetrwać, zastanawiało mnie, czy wreszcie trafię do jakiegoś normalnego miejsca w których wilki nie podkulają przede mną ogona, to już zaczęło mnie nudzić.
Nagle zatrzymałam się przywabiona jakimś dźwiękiem, który mój mózg zarejestrował. Odwróciłam się i zobaczyłam piękną białą waderę, od której emanował Mrok.
-Witaj, kim jesteś?- Zapytała.
Zbadałam ją wzrokiem oceniając charakter... Na pewno była miła, jednak nie wątpiłam, że każdy przeciwnik chowa kilka sztuczek w zanadrzu.
-Jestem Meyrin i chce dołączyć do Mroku- odparłam z uśmiechem w kąciku ust.- Myślę, że mrok ze względu na mój charakter nada się dla mnie doskonale.
-To chodź, zaprowadzę cię do jaskini.
-A jak się nazywasz?- Zapytałam.
-Aurora- odparła.
Weszłam do jaskini i obrzuciłam obecne w niej wilki spojrzeniem z odrobiną ciekawości. Od teraz miałam z nimi mieszkać, chyba, że postanowiłabym zmienić zdanie, jednak lepiej nie zaczynać od załatwienia sobie złego wrażenia.
-To gdzie trzymacie trupy, w szafie?- Powiedziałam zanim zdążyłam się ugryźć w język z tym żartem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz