A jednak włóczenie się po lesie nie sprawiało mi takiej przyjemności jak po borze na moim terenie. Nagle ukazała mi się Hekate.. jak to Ona zawsze z ironią na ustach podeszła do mnie.
- Och, Kiche, czeka Cię coś co trudno nazwać dolikatnym pojedynkiem...
i zniknęła. Nie wiedziałam o co jej chodzi.. ale trudno. Nagle gdy zamknęłam oczy, nie mogłam ich otworzyć. Byłam nigdzie... dosłownie tu nic nie było. Wpatrzyłam się w cień który zbliżał się do mnie. Był to wielki byk z tysiącoma oczami tysiącoma rogami. Wystraszyłam się. Lecz sprytem łatwo było go wykiwać. Po paru minutach leżał obok mnie zawinięty w.. chmury nie wiem jakim cudem. Otworzyłam oczy. Fakt fatem myślałam, że to moja wyobraźnia. Wróciłam do obozu. Był tam Shadow podeszłam do niego a On zadał mi pytanie na które... hm czekałam:
- Może zrobimy sobie szczeniaki?
Kochałam Shadow'a za charakter i ogólnie więc się zgodziłam. Ale reszta pozostanie moim sekretem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz