środa, 24 kwietnia 2013

(Wataha Powietrza) od Rapix

Shadow poprowadził nas na "drugą stronę" tą lepszą stronę było tam pięknie. Na drodze stanął nam centaur jednak szybko został pokonany. Meyrin rozmawiała z pegazem , który przekazał nam kilka informacji.
Ruszyliśmy dalej , a ja zastanawiałam się nad słowami pegaza. Kolejna próba jaką muszę przejść ? Trudno.
Z każdym krokiem czułam się mniej bezpiecznie. Nie bałam się , ale ogarniał mnie chłód jak by coś stało tuż za mną. Szłam w pochodzie jako ostatnia bo byłam jeszcze trochę zmęczona tą moją bitwą , ponowną nauką okiełznywania żywiołu powietrza. Co tu dużo mówić po prostu się wlekłam z łapy na łapę.
Zawędrowaliśmy troszkę dalej w miejsce gdzie nie było już tak przyjemnie. Bujne korony drzew zastąpiły suche gałęzie , rozległe potoki zmieniły się w bajora szlamu. Wszystko było odwrotnością tamtej pięknej krainy. Grupa z Shadowem na czele , dumnie kroczyła do przodu , nagle coś złapało mnie za tylną nogę i przyciągnęło do siebie. Szarpałam się i krzyknęłam coś w przypływie emocji. Na pomoc rzuciła się Aoime , lecz ni stąd ni zowąd pojawiła się gęsta mgła. Musiałam więc liczyć tylko na siebie. To coś , bo nie wiem jak to nazwać miało macki jak u ośmiornicy , rogi na głowie i szczerzyło do mnie swoją ohydną mordę. Warknęło na mnie i o mało nie padłam ze smrodu wydobywającego się z jego gęby. To coś puściło moją nogę i chciało mnie chwycić za tułów ja jednak odskoczyłam na bok. Ponownie złapał mnie on za nogi , nie mogłam się ruszyć , jednak miałam swoje skrzydła. Chodź to wymagało sporo wysiłku uniosłam się z potworem nad ziemię , skrzydła odgarniały gęstą mgłę. Spostrzegłam przepaść więc wzniosłam się nad nią i zaczęłam kopać potwora by mnie puścił. Uwolniłam się z jego uścisku , a on sam spadł na sam dół przepaści. Zmęczyłam się to fakt , ale nie mogłam odpoczywać musiałam znaleźć grupę.
Ponownie użyłam skrzydeł i szybko ich znalazłam.
Aoime widząc mnie szybko podbiegła i zapytała :
-Rap co to było ?
-Sama nie wiem , ale jedno jest pewne tego tu jest więcej i musimy się trzymać razem.-odrzekłam z powagą.
Podeszłam do reszty grupy i ostrzegłam ich żeby się nie rozdzielali i trzymali się w "kupie" , nigdy nie wiadomo na jakie stworzenia jeszcze trafimy w tym dziwnym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz