Weszliśmy do środka. Gdy zrobiłem kilka kroków usłyszałem
trzask, po którym ze ścian wysunęły się ostre kolce, które zaczęły zbliżać się
do nas z każdą sekundą.
- Ruchy, biegnijcie!- usłyszałem czyjś głos za moimi plecami
i ruszyłem do przodu. Przepuszczałem przed siebie wszystkie wilki, by zachować
bezpieczeństwo. Zatrzymałem się i zacząłem rozglądać na boki w poszukiwaniu mechanizmu,
który to napędza, ale przerwał mi głos Aoime:
- Scythe, pomóż mi ją podnieść!- Odwróciłem sięi zobaczyłem
Rapix leżącą na podłodze i Aoime, która stoi przed nią. Wszyscy pozostali byli
już po drugiej stronie. We dwoje podnieśliśmy waderę i w ostatniej chwili
wyskoczyliśmy z zasięgu kolców. Ściany zacisnęły mi się na końcówce ogona i wyrwały
małą kępkę futra. Zacisnąłem zęby żeby nikt nie zauważył.
- Co tak długo? – Warknął Shadow.
- Hm, następnym razem, gdy Twojej becie będzie groziła
śmierć poprzez zmiażdżenie cholernie ostrymi kolcami, po prostu ją
zostawię, pewnie.- Odpowiedziała Aoime.
Ruszyliśmy dalej, a kierunek wskazała nam mała wróżka.
Wkroczyliśmy do wielkiej sali. Ściany były białe, a na nich
złotymi literami słowa w jakimś obcym języku.
na środku stał wielki, złoty tron, a na nim siedział starzec z szarą długą brodą. Podeszliśmy do niego i skłoniliśmy głowę w geście szacunku.
-Witajcie kochani. Czekałem na Was.- Powiedział sympatycznym głosem, jednak wszyscy milczeli.
-Chcecie mieć ludzkie wcielenia. Dobrze, no więc podajcie mi rozwiązania do swoich zagadek Shadow'ie? Ty zacznij.- Dodał
-Moim rozwiązaniem był wiatr. –Odparł basior
na środku stał wielki, złoty tron, a na nim siedział starzec z szarą długą brodą. Podeszliśmy do niego i skłoniliśmy głowę w geście szacunku.
-Witajcie kochani. Czekałem na Was.- Powiedział sympatycznym głosem, jednak wszyscy milczeli.
-Chcecie mieć ludzkie wcielenia. Dobrze, no więc podajcie mi rozwiązania do swoich zagadek Shadow'ie? Ty zacznij.- Dodał
-Moim rozwiązaniem był wiatr. –Odparł basior
-Oh tak, tak. Dobrze,
teraz pozostali.- Spojrzał na nas.
Wszystkie alfy po kolei podały odpowiedzi, a stwórca
przytakiwał za każdym razem. W końcu wstał i rzekł donośnym, oficjalnym głosem:
- Od teraz, gdy tylko zechcecie, możecie używać ludzkiej
postaci, którą sami sobie wybierzecie, ale uwaga, możecie wybrać jej wygląd
tylko raz, dodatkowo, postać nie może służyć do złych celów.
Po czym uniósł ręce ku górze na co wszystkie zebrane wilki
zaczęły się … świecić? Chyba można to tak nazwać. Tak czy inaczej nad każdym osobnikiem
pojawiła się złota aura. To znakomite uczucie, takie błogie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz