W lesie było pozornie cicho. Ale każdy mądry wilk powinien wiedzieć że to tylko iluzja.
Zastanawiałem się nad tą 'zagadką'. No cóż nie była trudna, ale trzeba tylko pomyśleć nad nią.
Nie będę wyjawiał jakie jest rozwiązania, bo niech inni pogłówkują, i pokażą jacy są mądrzy.
Nad naszymi głowami przeleciał gryf. Mins miał szczęście że nie był wyższy o kilka centymetrów bo miałby spotkanie z pazurem tego stworka.
Zrobił nad naszym głowami kółko i wylądowałam zagradzając nam dalszą drogę.
~Będzie ciekawie~ -Pomyślałem do siebie, kiedy gryf odpowiedział ochrypłym głosem
~Oj tak będzie~ Zdziwiony na niego spojrzałem, i się uśmiechnąłem złośliwie.
Pół orzeł, pół lew utworzył bojowa pozę, przymierzając się do ataku.
A ja ku zaskoczeniu innych usiadłem ze śmiechem na ziemi i powiedziałem:
-Dużo osób myśli że zagarnąłem całą zabawę z centaurem, to sami się wykażcie odwagą. -Odparłem.
Wilki spojrzały na mnie zszokowane. No cóż, nigdy nie pozbawiałem siebie dobrej zabawy i zabicia jakiekolwiek istoty.
-No dalej! Zabijcie go. -Powiedziałem.
A gryf w tym momencie rzucił się na nasza grupę. Na mnie. Schyliłem się a on przeleciał nade mną.
-To było śmieszne. -Rzuciłem, ale nie ruszyłem się z miejsca, ktoś inny miał go zabić. -No ktoś się odważy go zabić? Czy ja muszę być wasza niańką i robić wszystko za Was?
Usłyszałem prychnięcia, a ja się uśmiechnąłem tajemniczo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz