piątek, 5 kwietnia 2013

(Wataha Powietrza) Od Rapix

Po spotkaniu z Colem usnęłam , coś jednak zbudziło mnie w środku nocy. Słyszałam Szepty :
-Rapix...
Pomyślałam * To nie może być sprawka Lupusów przecież je pokonaliśmy* .
Ponownie usłyszałam szept :
-Rapix...
Poczułam zimno za plecami , obróciłam się , nikogo tam nie było.
Szepty stawały się głośniejsze bardziej realne , wyszłam z jaskini i coś kazało mi wracać , wracać tam skąd pochodzę. Wyruszyłam nie mogłam czekać ani chwili dłużej musiałam iść to było jak opętanie coś mi kazało.
Dotarłam na terytorium watahy Mroku , starałam się nikogo nie obudzić i czmychnąć czym prędzej zanim ktoś mnie zauważy , niestety spostrzegła mnie Aoime. Podbiegła do mnie i zapytała :
-Co Tutaj robisz o tej porze ? - spojrzała na mnie z pogardą.
-Przepraszam za wtargnięcie na twój teren , ale muszę już iść. - powiedziałam w pośpiechu.
-Rapix czekaj ! - Krzyknęła do mnie Aoime.
Zatrzymałam się. Wilczyca zapytała :
-Gdzie idziesz ?
-Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć , coś ciągnie mnie tam skąd pochodzę , coś mnie woła , wybacz spieszę się. - odpowiedziałam i poszłam dalej.
-Stój ! - wykrzyczała Aoime podbiegając do mnie.
- Nie puszczę Cię samej . Idę z tobą . - Dodała.
-Dobrze , chodźmy. - powiedziałam.
-Zaczekaj , muszę wyznaczyć mojego zastępce na czas nieobecności i pożegnać się z wilkami. -  Odparła.
Obie wróciłyśmy do jaskini Mroku gdzie Aoime wyznaczyła zastępstwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz