poniedziałek, 29 kwietnia 2013

(Wataha ognia) od Kondrakara


Po kilku godzinach dotarliśmy przed wielką fortecę...
Popatrzyliśmy na siebie i weszliśmy do sierodka. Przejście było zamknięte jakby ścianami
z kolców złączonymi ze sobą...nie było jak przejść.
- I co teraz? Nie ma przejścia...- zmartwiła się Love
Rozglądnąłem się na około...zauważyłem jakiś napis ukryty pod kurzem na ścianie obok, więc powiedziałem
- Love pomórz mi to zetrzeć... – tak tez zrobiła i napis okazał się mi znany, był po łacinie ,a kiedyś się tego języka uczyłem jako mały wilk.
- Co to za napis?- zdziwiła się Love
- Pisze tu :
,,światło będzie twym przewodnikiem’’ o co w tym chodzi?
Hej czy my właśnie świecimy?! – nagły blask oświetlił nam futerka
Na ścianie zobaczyłem linię...poszedłem za nią , Love też.
Doprowadziło nas to do dźwigni Love natychmiast ją pociągnęła w górę...
Otworzyło się kolczaste przejście i szybko przez nie przebiegliśmy tam zastaliśmy resztę wilków też świecili...sala w której byliśmy była ogromna, ze złocistymi i białymi ścianami ,na środku był tron ,a na nim starzec...zdziwiłem się Love też. Ona podeszła do jakiegoś wilka z sokołem ja szukałem Sun...i znalazłem
- Kondro! Co ty tutaj robisz?! - mówiła do mnie- ciebie tutaj nie powinno być!
- No stęskniłem się za tobą, dlatego przyszedłem - powiedziałem z błyskiem w oku , Sun wyglądała na zszokowaną
-Ale mogłeś zginać! Nie pomyślałeś co wtedy bym czuła? Tu jest zbyt niebezpiecznie.- zmartwiła się , ja w sumie o nią też się martwiłem.
- Zdaję sobie z tego sprawę.- odpowiedziałem
- ech. Ale teraz już nie będę tobie kazała wracać do domu. Możesz zostać. Ale jak jeszcze raz tak zrobisz to..
- Wiem, wiem. Dziękuję - powiedziałem uradowany, strasznie mi zależało by z nią być.
Stanąłem obok niej , Love zniknęła mi z oczu… znów przeszliśmy przez długi korytarz z kolcami na ścianach ,a za nim było mnóstwo wróżek i innych stworów ,ale tylko jeden miał nas wyprow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz