Poszłam za alfą mojej nowej watahy, wciąż nie wiedząc nawet jak ma na imię. Gapiłam się jak głupia w jej chude nogi, nie wiedząc dla czego mój wzrok powędrował akurat tam.
"Jestem idiotką - pomyślałam. - Znam tu tylko Hebi i mam nadzieję, że od razu mnie wszyscy polubią.. Z moim charakterem, oczywiście.. Ha ha, po prostu bomba. ". Moje rozmyślania przerwało głośne chrząknięcie przywódczyni watahy mroku.
- Tu jest twoja grota. - powiedziała bez emocji. Pewnie ciągle musiała to powtarzać. Wataha Mroku jest przecież taka duża.
- Och, dziękuję! - krzyknęłam, podekscytowana. Popatrzyłam na dziewczynę, a ta zrobiła krzywą minę. - Przepraszam.. - burknęłam.
- Dobrze, muszę iść, mam masę rzeczy do roboty.. - widać było, że kłamie. No super, nawet alfa nie chciała się ze mną zadawać. Byłam po prostu wniebowzięta.
- Przepraszam? - bałam się jej.
- No mów. - odpowiedziała, zła.
- Nie wiem, nawet jak masz na imię.. - przyznałam lekko skrępowana.
- Aoime. - powiedziała, ot tak.
- Mogę trochę pozwiedzać? - zapytałam, wiedziałam, że nowa znajoma chce się ode mnie jak najszybciej uwolnić.
- Okej. Ale uważaj na teren Watahy Powietrza, alfa Shadow niezbyt lubi przybłędy. - polubiła mnie. Możliwe jednak, że tylko mi się zdawało.
- Dziękuję. - powiedziałam raz jeszcze i szybko zeszłam jej z oczu. Wyszłam przed jaskinię i postanowiłam, że udam się z powrotem nad Wodospad Żywiołów. Chciałam porozmawiać jeszcze z Elnann. Zaciekawiła mnie. Lubię ją, to znaczy polubiłam, sądzę, że będziemy dobrymi znajomymi. No ale to tylko przypuszczenia. Zastałam ją wciąż siedzącą pod drzewem. Miałam nadzieję na rozmowę.
( Elnann liczę na Ciebie <3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz