Dni mijały szybko i nudno. Kręciłam się po trenach, wyleiwałam obok rzeki i patrzyłam na obłoki, w tych chwilach towarzyszył mi niekiedy Sizu.
- Sizuuuu - Uśmiechnęłam się wylegując się akurat nad wodą. - Lubisz mnie ?
- Lubię
- Aha..
- Czasami mnie tylko denerwujesz.
- Serio ?
- Tak - Syknął zabawnie.
- Pff - Odpowiedziałam z zadowoleniem i wskazałam na biały kłębuszek na niebie. - O. Widzisz tam ?
- Chmura. Czasami jak są nisko, ciężka jest w nich widoczność.
- Może chmura, może nie. Ale kształt ma serca. - Uśmiech nie odstępował moich ust. - Chciałabym być kiedyś chmurą, przyjmowałabym śmieszne kształty.
- To rzeczywistość. Trzymaj się życia twardo a nie bujasz właśnie w obłokach ! - Poruszył skrzydłami i w tej chwili wypadło mu piórko. Patrzyłam jak wolno spada w dół szepcząc:
- Ale życie jest ulotne. Może i jestem nieśmiertelna ale żadna chwila się nie powtórzy. Każda sekunda jest cenna.
- Powiedz co zrobiłaś z moją Kiche? To od Ciebie uczyłem się powagi.
- Ale to ja. Miłość mnie odmieniła.
- Uważaj na siebie - Odleciał.
- Już lecisz? - Spojrzałam na cień ptaka. - Do zobaczenia za rok.
Wstałam, przeciągnęłam się i westchnęłam. Było tak pięknie że szkoda było marnować dnia. Ruszyłam przed siebie szybkim krokiem czując że ktoś mnie obserwuje. Niestety nie zauważyłam że cząsteczki materii zaczynają się koło mnie zbierać.. stanęła obok mnie Hekate i podłożyła mi nogę a ja wywinęłam orła.
- Jak zawsze niezdarna. - Zaśmiała się. - Słuchaj no kochanie. Bóg twojego Shadow'ka gra mi na nerwach.
- Jak zawsze pojawiasz się nie proszona. - Odpowiedziałam otrzepując się. - To nie mój problem .
- A no właśnie Twój. Przez to, że z nim jesteś coraz częściej się z nim widzę ! - Zrobiła fajną minę. - Co Ty w nich widzisz? Shadow to po prostu taki sam jest jak jego patron !
- To co ? Ja go kocham za to jaki jest.
- Wariatka
- No i chuj Ci w dupę. - Mrugnęłam do niej i ruszyłam przed siebie. Dym otoczył mnie i usłyszałam głos patronki "Pożałujesz gówniaro".
Zmieniłam się w wilka i truchcikiem ruszyłam dalej. Nie przejęłam się jej słowami. Ona jest zależna ode mnie, ja od niej - nie musimy się uwielbiać.
Nagle ktoś skoczył mi na grzbiet, wystraszyłam się ale zauważyłam że to Shadow. Przeturlając się zmieniliśmy się w ludzi. Pocałował mnie.
- Cześć kochanie. - Cieszyłam się, że go widzę. Nie chciałam go puszczać i odwzajemniłam pocałunek. - Co Cię do mnie sprowadza?
<Kasiu ? Wierz, że Cię kocham i Shadow'ka? :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz