W drodze do mojej groty poczułem obecność dwóch wilków które nie należały do mojej watahy. Jako że miałem naprawdę bardzo dobry humor, zawyłem groźnie aby ich powiadomić aby sobie poszły i żebym nie ruszał swojego szanownego dupska do nich bo będzie źle.
Wszedłem do swojej groty i owiałem wzrokiem wilczyce które były w jaskini. Kurcze, teraz nic się nie dzieje serio. Życie teraz jest takie monotonne od razu do czasu można nad kimś się wyżyć a tak? Tylko wstać, zapolować, nic nie robienie, znowu polowanie, spać. No pięknie świetny rozkład dnia.
Ah no tak mogę jeszcze pobzykać się z moją kochaną Kiche i co tam jeszcze? No mniejsza, kogo to obchodzi?
Westchnąłem. A gdyby przejść się do Kiche? Możemy porobić wiele ciekawych rzeczy. Jeszcze z lepszym nastrojem odwróciłem się i potruchtałem w stronę Watahy Ziemi. Kiedy ujrzałem białą wilczycę skoczyłem jej na grzbiet i przeturlaliśmy się po trawie zmieniając się w ludzi.
Dziewczyna zaskoczona na mnie spojrzała. Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w usta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz