środa, 9 października 2013

(Wataha Powietrza) od Shadow'a

Opowiadanie może zawierać śladowe ilości treści erotycznych bo moi znajomi są zajebiści i tylko dla nich pisze erotyki^^
 (Bardzo twórcze zdjęcie^^ )
                    

Moje pytanie na chwilkę zawisło w powietrzu po czym dziewczyna przejęła inicjatywę. Mrrr napalona kobieta to niegrzeczna kobieta, a niegrzeczna kobieta to ciekawy seks.
Alfa Ziemi usiadła na mnie a wbiła lekko paznokcie po czym przejechała dłonią po moim torsie przy czym miauknęła. Zaczynała się nasza zabawa w całusy oj było dość śmiechu a ja w tym czasie nie dałem jej się skapnąć że leżała już pode mną. Zacząłem delikatnie całować jej szyję i jechałem z pocałunkami coraz niżej. Popieściłem jej sutki po czym zjechałem niżej do brzucha. Mmmm milutko, jako że nie wiadomo kiedy dziewczyna została przeze mnie rozebrana a ja zostałem tylko w ubraniach więc wstałem. Spojrzałem w jej oczach pożądanie, irytacja ze przestałem i coś czego nie potrafiłem nazwać. Zacząłem tańczyc kolejno zdejmując ubranie. Podobało jej się to wiedziałem o tym. Kiedy zostaliśmy nadzy położyłem sie koło niej nieruchomo.
- Shadow.
- Hm? - Chciałem ją wkurzyć że nie zaczynamy.
- No ja już chce. - Stęknęła.
- A jeśli ja nie chce? - Powiedziałem zagadkowym tonem.
 Dziewczyna naparła na mnie szepcząc groźnie.
- Ale. Ja. Chcę.
Uśmiechnąłem się leniwie i rozłożyłem się wygodnie na trawie. O taaak zła kobieta podczas seksu jest najlepsza. Dziewczyna jęknęła zła i uklękła obok mnie przejechała dłonią po całym moim ciele zostawiając po sobie gęsią skórkę. Uh coraz bardziej mi się chciało kochać z nią.
- Ojoj koteczku mam chcice? - Zapytałem rozbawiony.
- Tak. -Odpowiedziała ja westchnąłem i zaśmiałem się. Położyłem sie na nią napierając dłońmi między jej głową.
-  Teraz poczujesz jak to jest dobrze mieć najlepszego z najlepszych. - Szepnąłem uwodzicielko po czym brutalnie w nią wszedłem. Dziewczyna jęknęła. Wiedziałem że ona chce ostro i dziko neich tak będzie.
Kochaliśmy się naprawdę jak "złe dzieci". Kobieta krzyczała a ja wydawałem z siebie niewiadomego pochodzenia odgłosy.
Oj tak. Jest dobrze. Nawet lepiej niż kiedyś.
Kiedy skończyliśmy szepnąłem
- Następnym razem będzie lepiej.
Po czym zasnęliśmy nad brzegiem jeziora objęci w siebie a między nami wirował mały ciepły wietrzyk który nas rozgrzewał.
Następnego dnia obudziłeś się o wiele wcześniej niż moja ukochana więc wyślizgnąłem się z jej objęć, przykryłem ją "kołdrą" z ciepłego dnia i pobiegłem w wilczej postaci upolować coś nam na śniadanie.
W tym czasie miałem czas na przemyślenie wiele spraw. Jedną z nich jest to że przy Kiche byłem "inny" mogłem się otworzyć w dosłownym znaczeniu i w przenośni.
Nagle poczułem dziwne mrowienie na skórze- znam ze ktoś przebywa nieproszony na moim terenie.
Pobiegłem do najbliższego miejsca gdzie znajdowała się nieznajoma aura. Wyskoczyłem zza krzaków i stanąłem przed biało-szarą wilczycą. Waderą Wody. Grr. Zobaczyłem w jej oczach strach a ja spojrzałem na nią twardo.
-Co robisz na moim terenie? - Warknąłem posyłając nienawistne spojrzenia w jej kierunku.
-Ja...Nie wiedziałam,że jestem na twoim terenie. To naprawdę nieporozumienie... - Wyjęczała nerwowo a ja stałem się bardziej zniecierpliwiony i zirytowany. Zjechałem ją wzrokiem i zaśmiałem się złośliwie.
-Nieporozumienie, mówisz? Niestety za takie nieporozumienia trzeba płacić... - Syknąłem po czym zrobiłem kilka kroków do przodu napierając na nią tak że opierała się o drzewo. Zabawa w kotkę i myszkę. Tylko ze ja byłem kotem i to takim złym kociakiem. Nagle moją zabawę przerwał nowy Alfa Wody spojrzał na mnie z pogardą. Ojoj musi się poczuć tego spojrzenia bo daleko mu do mnie.
-Shadow. Kolego. Co się tu dzieje? - Spytał chłodno.
- Wtargnęła na mój teren.- Odpowiedziałem obojętnie i poczułem obecność osoby trzeciej która to oglądała. Następny wilk z wody- Hinomoto. Kurwa czy moja kraina jest jak SPA dla tych wilków?! - No i?
- Nie zamierzam tolerować czegoś takiego. - Stwierdziłem rzeczowo.
-A ja nie zamierzam pozwalać abyś zastraszał moich podopiecznych - Basior syknął a ja już w duchu czułem napływają moc do walki.
-Zostaw ją. Chyba,że chcesz pogorszyć sytuację polityczną między Watahami.
Warknąłem i powiedziałem z niemą groźbą;
-Spadaj. - Wadera bez zastanowienia odbiegła.
- Zadowolony.? - Syknąłem.
- Dobre posunięcie.
- Widzę, że jak na młodziaka strasznie się wywyższasz. Szczególnie, że od krótkiego czasu tutaj jesteś.
- Jakiś tego powód musiał być, prawda.? - Stwierdził zimno. Ojoj już się jego boję.
- A jakże by inaczej.? - Zaśmiałem się wrednie po czym zniknąłem w cieniu.
Jakże śmieszne to spotkanie było. Trzeba być naprawdę odważnym by ze mną zadzierać.
Wysłałem mentalną wiadomość Hinomoto
* Wiem, że podsłuchiwałaś i pooglądałaś ten cały cyrk. Następnym razem Cię ujawnię i nie będzie przyjemnie*
   Upolowałem dorodnego jelenia i zaciągnąłem nad jezioro gdzie spała Kiche. Wróciłem w tym momencie kiedy powoli się wybudzała. Położyłem niedaleko jej zwierze i podbiegłem do niej zmieniając się w człowieka po czym pocałowałem ją w policzek.
- Śniadanko czeka kochanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz