Dzień spędzony z Shadow'em był cudowny. Wracałam do jaskini cała w skowronkach a wiatr tańczył koło mnie. Był inny, to co zrobił zmieniło go i strasznie mi się teraz podobał. Poinformowowałam Phantoma że muszę pilnie wyjść, znów... no mniejsza.
- Dobrze. - Odparł i poszedł
Myślałam nad tym aby został Betą ale to się zobaczy. Gdy dotarłam do Polany Pojednania ujrzałam Oris i Aoime ale Alfa Mroku chyba nie miała ochoty ze mną rozmawiać. Niedługo po mnie pojawiła się Nammina i Shadow.
Po długiej dyskusji gdzie się podziała Alfa Burzy i jej gromada przyszła kolej na kolejne nowinki - nowy Alfa Ognia oraz pokój na terenach. Shadow był chyba znudzony spotkaniem i wyleciał prędko od nas a ja nawet nie myślałam go zatrzymywać. Spojrzałam na nowego Alfę Ognia i przysłuchiwałam się dyskusji.
- Kolor Twojej krwi... Zawsze taki był.?
- Tak. A bo co.
- Identyczny. - Mruknął Alastair. - Nikt kogo spotkałem takiej nie miał...
- Co to znaczy.? - Zapytał Brisinger.
- Jeszcze nie wiem...
- Są tylko dwa wyjścia. Dziwny przypadek albo jesteście jakoś spokrewnieni. - rzekła Aoime ale chyba nie spodobało się to Alastair'owi. Zachichotałam w duchu bo to komedia co wyprawiali Ci "nasi" rodzice.
- Wiecie coś o swoich rodzicach ? - Zapytałam
Alaistar kiwnął przecząco
- Mój ojciec wspominał coś kiedyś o innej partnerce. - Alfa Ognia zaczął się zastanawiać.
Wstałałam i podeszłam do Brisingera
- Widocznie masz braciszka. - Zaśmiałam się i spojrzałam na Alastair'a - Możecie łatwo to sprawdzić.
- Jak ?
- Wyrocznia prawdę Ci powie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz