Koniec Lupusów , wreszcie dostało się tym kreaturom. Przyjemnie było patrzeć jak konają.
Moja noga zaczęła się goić , chociaż kulałam jeszcze trochę.
Postanowiłam polatać nocą by odpocząć od tych wrażeń , wylądowałam w lesie.
Księżyc prześwitywał przez korony drzew , wiał lekki wiatr , było ciepło . Cudowna noc , idealna na świętowanie zwycięstwa. Kroczyłam pewnie leśną ścieżką gdy nagle na drodze stanął basior o czarnej sierści. Zapytał mnie :
-Co taka wadera jak ty robi tutaj sama ?
Patrząc mu w oczy przypomniałam sobie , że już go gdzieś widziałam , chyba wtedy gdy walczyliśmy z Lupusami.
-Spaceruje. - Odpowiedziałam okrążając samca.
-A ty nazywasz się .... ? - Dodałam oczekując odpowiedzi.
-Cole.- odpowiedział dumnie.
-A ty co tutaj robisz i to na terytorium watahy powietrza ? - Spojrzałam posępnym wzrokiem.
-Włóczę się tu i tam. - powiedział posyłając uśmiech.
-Dobrze , że Cię znam i , że świętujemy zwycięstwo inaczej było by z tobą źle , ale uważaj lepiej bo więcej przepustek na nasz teren nie będzie. - Posłałam łobuzerski uśmiech.
Odwróciłam się i chciałam dalej iść ścieżką lecz Cole zapytał :
-Może pójdziemy razem ?
Zdziwiło mnie to znałam Cola bardziej jako nieufnego , tajemniczego i myślałam , że lubi być sam.
-No dobrze chodźmy. - uśmiechnęłam się.
Chodziliśmy długo , w środku lasu zobaczyliśmy królika , cóż grzechem było by nie zapolować .
-Kto pierwszy złapie królika. - wyszeptałam i ruszyłam w pogoń.
Co to by było za świętowanie bez wyżerki. Cole ruszył za mną jednak ja miałam już wprawę w polowaniu więc szybko złapałam królika. Spoczęliśmy na ziemi i podzieliliśmy zdobycz.
Cole zapytał mnie :
-Dlaczego kulejesz ? -powiedział spoglądając na moją nogę.
-Dawno temu przez Lupusy , ale już lepiej goi się . - uśmiechnęłam się.
-Wiesz chyba powinnam już iść. - wyszeptałam patrząc basiorowi w oczy.
-To do następnego razu. -Odrzekł.
-Tylko pamiętaj , że nie będzie przepustki. - zaśmiałam się i uniosłam się na skrzydłach w gorę.
Wróciłam do jaskini , położyłam się , to była emocjonująca noc. Przyznam , że Cole mi się spodobał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz