środa, 2 października 2013

(Wataha Wody) Od Gilberta


Błąkałem się po obcych terenach, szukałem watahy dla siebie.
Teren był dość wielki, pełno tu małych jezior zakrytych taflą lodu.
Zmieniłem się w człowieka i szedłem dalej.
Nagle zauważyłem kogoś w oddali, podbiegłem i zapytałem:
- Witaj, czy wiesz może gdzie mogę znaleźć jakąś watahę?
- Kim jesteś?- odpowiedziała wadera pytaniem na pytanie.
- Gilbert, przybywam z daleka. Więc?
- Gilbert? Hm... skądś cię znam tylko skąd? Mam na imię Elnann. Jest tu sporo watah, możesz do każdej dołączyć ,ale najlepiej do takiej ,która pasuje ci do żywiołu.
- Władam wodą i nie przypominam sobie żebym cię spotkał ,więc chyba mnie z kimś pomyliłaś.
- Racja, mniejsza z tym. Jestem z watahy wody, a skoro władasz wodą będziesz tam pasować.
Nie wiem tylko czy Alfa cię przyjmie, okaże się jak dojdziemy do jaskini.
Idziesz?- powiedziała
Rozglądnąłem się czy ktoś mnie nie śledzi, gdy upewniłem się ,że jesteśmy sami ruszyłem za Elnann. Szliśmy długo ,ale szybkim tempem.
Wadera zabrała mnie do ciepłej jaskini watahy wody.
Gdy wszedłem do środka i otrzepałem się ze śniegu stanął przede mną białowłosy chłopak.
- Kim jesteś i czego tu szukasz?- zapytał zimno
- Na imię mi Gilbert, szukam watahy.
- Ja jestem Alastair, alfa tej watahy. Witam cię w moich skromnych progach.
Właśnie znalazłeś dla siebie watahę. Od dziś jesteś jednym z nas.
Tam jest twoje posłanie, obok Elnann.- wskazał mi posłanie
- Dziękuję , miło mi.- powiedziałem z szacunkiem i położyłem się na posłaniu.
Wreszcie znalazłem swoje miejsce, teraz tylko muszę odnaleźć siostrę…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz