Skradałam się, schylając pod gałęziami a podnosząc wysoko nogi nad konarami i pieńkami. Widziałam, jak czają się za krzakami, dlatego wspięłam się na drzewo i opuściłam kilka drobnych kamieni na ziemię, kiedy zebrała się grupa, która składała się z trzech osobników, wylałam na nich kwas. Ich krzyk wypełnił las, a ja uśmiechnęłam się okrutnie. Zeszłam na dół, dobrze mi szło, dopóki nie zostałam otoczona. Jednak pójście w pojedynkę nie było dobre. Zrobiłam unik, zachowując moją głowę, kiedy przyszedł Mins i mi pomógł ich odeprzeć. Nie powiem, zaskoczył mnie i to pozytywnie.
Wolałabym łatwiejszych przeciwników.
Odparliśmy atak, ale miałam draśniętą rękę.
- Chodź, muszę kogoś znaleźć. - powiedziałam do Minsa.
Przytaknął i poszedł za mną. I tu stało się coś, czego nigdy się nie spodziewałam. Wpadłam na ludzką osobę. Zaczęłam kojarzyć jej zapach, a potem wygląd.
- Aoime! - rzuciła mi się na szyję.
Uśmiechnęłam się i przycisnęłam mocniej Demirę.
- Też się cieszę, ale teraz się odsuń i schyl, zaraz dostaniesz strzałą w głowę. - rozkazałam i błyskawicznie padłyśmy na ziemię, a Mins przeciął mu mocno rękę.
Chwyciłam szablę i dokończyłam dzieła.
- Potrzebuję łuku, czemu go nie wzięłam? - mówiłam sama do siebie.
****
Rozstaliśmy się z Minsem, szłam z Demirą przed dżunglę, gdy usłyszałam głos Alexa.
- Szybko. - ponagliłam ją i przyspieszyłam.
Obserwowałam wszystko zza krzaków. Czas na magię! Może na początek władanie ciałem? Ułożyłam rękę w specyficzny sposób i wypowiedziałam zaklęcie, które rzuciło go na kolana. Wyszłam z krzaków, pochyliłam się nad nędznikiem.
- Demiro, dokończ.
Poczyniła wedle prośby. Złapałam za rękę Alexa i pocałowałam go szybko.
- A właściwie, skąd się tu wzięłaś? - odwróciłam się w jej stronę.
< *Zachęcam resztę do pisania opo o tej tematyce, wiem, że trudny dział, ale wszystko wytłumaczę na PW
*Alex nie dokończy, bo Ao się wtrąciła c:*>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz