Pomaszerowałem do swojej groty. Zabrałem
najpotrzebniejsze rzeczy po czym wybiegłem. Zaczęło się ściemniać więc
rozbiłem obóz. Rozpaliłem ogień. Nagle usłyszałem czyjeś kroki.
- Cześć Mins. - powiedziała Aoime niepewnie.
- Witaj - odpowiedziałem.
- Wiem, że pewnie takie słowa nic dla Ciebie nie znaczą, ale chciałam Cię przeprosić, za mnie i moją nieodpowiedzialność. Nie powinnam cię wtedy tam zostawiać, jestem za ciebie odpowiedzialna. Proszę.-wręczyła mi butelkę-Wypij to. - To chyba wszystko.
- Cześć Mins. - powiedziała Aoime niepewnie.
- Witaj - odpowiedziałem.
- Wiem, że pewnie takie słowa nic dla Ciebie nie znaczą, ale chciałam Cię przeprosić, za mnie i moją nieodpowiedzialność. Nie powinnam cię wtedy tam zostawiać, jestem za ciebie odpowiedzialna. Proszę.-wręczyła mi butelkę-Wypij to. - To chyba wszystko.
- Aoime czekaj.
- Tak..?
- Dziękuje Ci. Dziękuje Ci za wszystko.
- Nie..nie ma za co
- Szkoda tylko, że ty mnie przepraszasz a nie oni.
- Ale ja też muszę Cię za to przeprosić. W końcu zostawiłam Cię tam.
- Może i tak ale nie mam ci tego za złe.
- To dobrze a mam takie pytanko...
- Jakie?-spytałem
- Wrócisz ze mną do watahy? Bez ciebie jest tam tak pusto.
- Nie wiem-powiedziałem siadając przy ogniu- Może wrócę.
- Wróć proszę, Emily się martwi ja się martwię bo wiem,że to po części moja wina.
- No dobra wrócę.
Aoime uśmiechnęła się od ucha do ucha po czym zawróciła na pięcie i wesoło ruszyła. Zabrałem swoje,rzeczy i zgasiłem ognisko po czym ruszyłem za Aoime. Gdy wszedłem do jaskini dało się słyszeć szepty.
- Tak..?
- Dziękuje Ci. Dziękuje Ci za wszystko.
- Nie..nie ma za co
- Szkoda tylko, że ty mnie przepraszasz a nie oni.
- Ale ja też muszę Cię za to przeprosić. W końcu zostawiłam Cię tam.
- Może i tak ale nie mam ci tego za złe.
- To dobrze a mam takie pytanko...
- Jakie?-spytałem
- Wrócisz ze mną do watahy? Bez ciebie jest tam tak pusto.
- Nie wiem-powiedziałem siadając przy ogniu- Może wrócę.
- Wróć proszę, Emily się martwi ja się martwię bo wiem,że to po części moja wina.
- No dobra wrócę.
Aoime uśmiechnęła się od ucha do ucha po czym zawróciła na pięcie i wesoło ruszyła. Zabrałem swoje,rzeczy i zgasiłem ognisko po czym ruszyłem za Aoime. Gdy wszedłem do jaskini dało się słyszeć szepty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz