niedziela, 3 listopada 2013

(Wataha Światła) Od Asivy

Wróciłam późnym wieczorem do jaskini. Widziałam, że większość  członków spała ale mój wzrok nie dostrzegł Oris. Ciekawe co się z nią dzieje? Z resztą to moja sprawa? Raczej nie, to jej życie a nie moje.  Teraz jednak mam inne zmartwienie…. Gdzie ja się położę? Wiem, że jest mało osobników ale miałam moją osobistą grotę ale nie chciałam tak z dala od wszystkich. Jednak na szczęście wzrokiem odnalazłam Matta. Chyba nie będzie zły jak się obok niego położę. Usnęłam szybko. Miałam wizję. Dziwne, bo nie pokazywały mi się od ponad 1000 lat. Obraz przedstawiał mnie i Matta. Był on strasznie niewyraźny ale byliśmy nad jakimś strumyczkiem i on zadał mi jakieś pytanie… nagle obraz się urwał. Nastał dzień. Wszyscy już prawie wstali oprócz mnie i basiora. Wstałam po cichu i zmieniając się w człowiek poszłam nad strumyk, który ukazał mi się w wizji. Patrzyłam w taflę wody i nagle poczułam za sobą obecność innej osoby. Szybko jednak spostrzegłam, że to Matt. Widać coś go męczyło i szukał chyba osoby, której mógł by to powiedzieć:
- Cześć Asiva- przywitał się.
- Hej.
-Coś się stało?- zapytał chociaż ja miałam zamiar go o to zapytać.
- Nie. Wszystko w porządku.
- Wiesz… Chciałem się o coś ciebie zapytać.- powiedział przeczesują swoje włosy.
- Hym?
- Wiem, że to trochę za szybko, ale… Chcesz zostać moją partnerką?- zapytał patrząc prosto w moje oczy.
Zdębiałam. Tak wyjątkowy ktoś jak on prosi mnie o partnerstwo?  Teraz się czuje jakby ktoś dodał mi dodatkową parę skrzydeł. Stałam tak a on zestresowany się na mnie patrzył. Dobra pora odpowiedzieć a zadane mi pytanie. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam:
- No wiesz… moja odpowiedź brzmi… TAK!- krzyknęłam z wielką radością. On też się cieszył w głębi serca. Wtedy on powiedział:

<Matt liczę na Ciebie :)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz