sobota, 16 listopada 2013

(Wataha Mroku) Od Aurory

Stałam niedaleko Aoime i zastanawiałam się, gdzie poszedł Phantom, nie widziałam go kiedy pojawiliśmy się przed bóstwami i zaczynało mnie to trochę martwić. Alfa natomiast przypatrywała mi się i zaczęła dźgać mnie w plecy patyczkiem.
- Co ty robisz...? - spytałam patrząc dalej w las.
- Szuuukaj go! - powiedziała za śmiechem - Starucho.. - odwróciłam się oburzona - Bo twój przyszły-niedoszły się chyba zgubił..
- Poradzi so... zaraz! - spojrzałam na nią - Ty mi w myślach czytasz..?
- Nie.. - udała minę niewiniątka - Wcale nie.. - ruszyła w przeciwną stronę - Niemniej zabieraj się stąd! No już, już! Tylko nie daj się zjeść po drodze czy coś.. - spojrzała z nieufnością na otaczający nas las - No wiesz... - szepnęła - Nigdy nic nie wiadomo.
- Oczywiście.. - przewróciłam oczami - On jest dorosły..
- No wiesz, ty też jesteś dorosła a... - zaczęła szukać słowa - Masz taki momenty.. odlotu.
- Odlotu...? - uniosłam brew.
- Pamiętasz jak przywaliłaś w sufit jaskini po niewoli u lupusów? - spytała z uśmiechem - To od tamtej pory zaczęto cię nazywać "tą od gwiazd".
- A to.. - machnęłam ręką - To było dawno.. - zeskoczyłam z kamienia - Poszukam go.. żeby nie było.. - usłyszałam triumfalny pisk Aoime i zeszłam ze wzgórza.
Zmieniłam się w wilka i z nosem przy ziemi zaczęłam szukać zapachu Phantoma Dancera. Jednak nie znalazłam ani woni ani samego wilka. Przeszukałam chyba każdy zakątek w tym idiotycznym lesie, który, jak mi się wydawało, specjalnie mylił mi drogę i sprawiał, że kręciłam się w kółko. Po jakimś czasie zirytowałam się i zaczęłam biec przed siebie nawet nie węsząc, byle wydostać się z kręgu tych samych drzew i pagórków. Wybiegłam na jakąś większą polanę i wpadłam na.. dwa bazyliszki które niosły coś ciężkiego co, niestety, spadło na mnie.
- Aaaa..! - krzyknęłam i wypełzłam spod ciała nieprzytomnego osobnika którym okazał się nie kto inny tylko Pahntom - Ooo matko konopio i wszystkie inne kwiaty.. - spojrzałam na biedaka który podniósł palce do obolałych skroni i zaczął otwierać oczy - Znalazłam wreszcie.. - zostałam schwycona przez łuskowatą łapę za kaptur i podniesiona do góry.
- Patsssz! - wysyczał jeden wyraźnie zadowolony - Jessszcze jeden!
- Chyba jedna.. - burknęłam urażona - Ale nie martwcie się, nie zostaje tutaj długo.. - poczułam materializujące się miecze w moich rękach - Śmierdzicie - skrzywiłam się i zamachnęłam w stronę trzymającej mnie łapy.
Spodziewałam się, że czarny kryształ odbije się od nich, ale będzie to te gady bolało. Jednak ostrza przecięły pancerz po czym odcięły całą łapę. Jaszczur wrzasnął i przycisnął kikut do ciała. Spojrzałam na klingę.
- No no.. Selene miała racje.. - uśmiechnęłam się - Warto było po nie schodzić.. - ranny gad skoczył na mnie a ja zawirowałam i odcięłam mu łeb, doskoczyłam do następnego, ale ten już rzucił się do ucieczki więc machnęłam ręką i podeszłam do Phantoma - Witaj.. - uśmiechnęłam się promiennie - Nawet nie wiesz jak miło mi cię widzieć..
- Serio..? - spojrzał na mnie jednym okiem - A już się bałem, że o mnie zapomniałaś..
- Co..?  - znowu się oburzyłam - Prawie zabiłam cię huśtawką.. myślisz że mogłam zapomnieć? - pomogłam obolałemu wilkowi wstać a on zmienił się w człowieka - Dlaczego nie jesteś z resztą watahy ziemi.. ? -zainteresowałam się.
- Gdybym to ja wiedział.. - zaczął rozmasowywać sobie obolały tył - Chyba się zgubiłem ale..
- Ale..? - popatrzyłam na niego wyczekująco a on zerknął na mnie i się roześmiał - Co? - spytałam zdziwiona.
- Masz taką minę jak dziecko które prosi mamę o cukierka.. wiesz.. taka "Mamo.. proszę.." i taka słodka minka niewiniątka.. - uśmiechnął się - Nie wiem dlaczego jestem sam. A ty dlaczego nie jesteś z watahą?
- Szukałam cię.. - uśmiechnęłam się triumfalnie - I znalazłam. - spojrzałam na niego - Ile ty właściwie masz lat..? - spytałam.
- 112, a co?
- A ja.. 4..? - zdębiałam, no tak, zawsze wolałam żeby facet był ode mnie starszy, ale 108 lat to chyba lekka przesada - Czuję się jak dzieciak.. - skrzyżowałam ręce na  piersi zdegustowana.
- E tam.. - machnął ręką z zadowoleniem - Przecież Alfa Kiche jest młodsza od Shadow'a o 300 lat.. a Shadow jest młodszy od Aoime o 1100 lat!
- Ale oni są parą.. w sensie że Shadow i Kiche.. - przemilczałam niektóre fakty, swoją drogą ciekawe że Ao miała tak młodego kochanka.. a może.. ona.. nie ważne.
- A co to za różnica.. - nagle coś zaszumiało w lesie i usłyszeliśmy kroki - Co to?

<Phantom?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz