- Ja jestem z ognia, a ty skąd? - nic nie odpowiedział. Serio? Jak ja uwielbiam, gdy ktoś mi nie odpowiada.
- Możesz przemówić - zażartowałam. Cisza..
- No ej! - ugryzłam go w ramię. Jego mina była bezcenna.
- Co ty robisz? - spytał jakże zdziwiony moim zachowaniem. Wyglądał na miłego. Alfa przyjął mnie do stada. Jednak nie mogę zapomnieć o moim celu.
Muszę znaleźć zdrajcę, a ta grupka wilczków jest tymczasowa.
- Odpowiedz - niecierpliwiłam się.
- Praktycznie też należę do ognia - ooo jak fajnie. Mam kolegę. Super tylko, że nie zależy mi na przyjaźniach.
- Fantastycznie - wymsknęło mi się. Miałam nadzieję, może tego nie usłyszał.
- Niemiła jesteś - kurde. Usłyszał. No nic, w milczeniu powoli wracaliśmy do jaskiń. Jeszcze się tylko przyzwyczaić, w miarę ogarnąć i będzie w porządku.
- Może wyjaśnisz mi jak się tu dostałaś? - przerwał niezręczną ciszę.
< Kondrakar mógłbyś? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz