Leżałam leniwie na swoim łóżku.
Zastanawiałam się coraz bardziej co mam robić...
Może by odwiedzić kogoś?
Ciekawe jak Mins sobie radzi z Emily?
Może znów szuka nowej partnerki , bo coś ostatnio rzadko ich widać razem...
Wstałam z łóżka i w ludzkiej postaci weszłam do jaskini Minsa.
Widok Minsa we krwi mnie przeraził, na szczęście tylko spał ,ale jak zabity!!!
Jego.... błeh....pewna część ciała leżała na ziemi... ktoś go wykastrował.
Na ziemi widziałam też ślady butów, prowadziły do wyjścia z jaskini.
Wybiegłam prędko.
Drogą leśną uciekało trzech basiorów.
Dobrze, że Minsa wykastrowali,ale trochę drastycznie i chyba bez jego wiedzy...
Pobiegłam do watahy ognia za jednym ze śladów.
Złapałam jakiegoś chłopaka za ramie gdy wchodził do jaskini.
Gdy na mnie spojrzał zapomniałam po co tu przyszłam...
- B...Brisinger?- zapytałam chłopaka, który był do Brisingera podobny,
ale nie wyglądał tak samo... jednak coś mi mówiło ,że to on.
-Tak, to ja... Co cię tu sprowadza Love?- odpowiedział ,więc to jednak on... zmienił się.
-Tak dawno cię nie widziałam, chciałam znów usłyszeć twój głos...
Brakuje mi ciebie...- przejechałam ręką delikatnie po jego twarzy.
- Love... mi ciebie też brakowało, ale teraz to nie ten sam ja, zmieniłem się...- odpowiedział odpychając moją rękę.
- Czyli... już mnie nie kochasz?- w moich oczach pojawiły się łzy.
Nie odpowiedział, odwrócił wzrok z smutną miną, odbiegł gdzieś.
-Brisinger! Odpowiedz mi!- popłakałam się, pobiegłam za nim
- Wystarczy ,że powiesz jedno słowo! Tak lub nie, a uszanuję to, odejdę lub z tobą zostanę!- krzyczałam
Nagle się zatrzymał.
Odwrócił się do mnie i powoli się zbliżył.
- Love ja...
- Co? Kochasz mnie jeszcze? Czy nie?- złapałam jego dłoń
i ścisnęłam, patrzyłam głęboko w jego oczy.
<Brisinger dzióbku mój, skończ proszę. Kochasz Love jak wcześniej
i w końcu będą parą czy nie????????? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz