- Odpocznijcie trochę. Ja wezmę wartę. - Powiedziałem do nich.
Mins i ten drugi kiwnęli głowami i odeszli, za to mój brat podszedł do mnie.
- Jesteś pewny.? Może posiedzę z Tobą.
- Nie ma takiej potrzeby. - Posłałem mu wymuszony uśmiech.
Połknął haczyk i odszedł. Oparłem się wygodniej o drzewo i obserwowałem czujnie otoczenie w między czasie nieumyślnie bawiąc się włosami śpiącej Alfy Mroku.
***
Po kilku godzinach wstałem rozprostować kości. Dorzuciłem trochę drewna do dogasającego ogniska. Rzucało ono trochę światła na pobliskie drzewa tworząc niesamowite cienie. Obrzuciłem jeszcze jednym spojrzeniem obozowisko i podszedłem do strumyka. Szybko zrzuciłem koszulkę i usiadłem w najgłębszej części wody. Wyprostowałem nogi i oparłem się o kamień. Akurat woda ledwo pochłonęła moje nogi. Westchnąłem w myślach. Brakuje mi dużej ilości wody. To mnie powoli wykańcza. To tylko chwilowo mi pomoże. Przejechałem dłonią nad powierzchnią cieczy. Zalśniła delikatnym błękitem w odpowiedzi. Światło zaczęło ustępować tworząc zawiłe wzory i runy. Przymknąłem oczy i czerpałem z tego cenną energię.Po kilku minutach a może godzinach usłyszałem szelest i cichy plusk wody. Wiedziałem, że koło mnie usiadła Ao.
- Czemu nie śpisz.? - Spytałem szeptem aby nie budzić reszty wilków.
Nadal miałem przymknięte oczy.
- Było mi zimno. - Wychwyciłem w tym stwierdzeniu nutkę kłamstwa. - A kiedy zobaczyłam Ciebie siedzącego tutaj myślałam, że zasnąłeś tak.
Otworzyłem oczy i spojrzałem na jej piękną twarz.
- Potrzebowałem kontaktu z wodą.
Powierzchnia strumyka mimo nurtu nadal świeciła i uwydatniała runy.
- Brakuje Ci tego, prawda.? - Spytała z troską.
- Tak. - Odparłem znużonym głosem. - A to niestety niezbyt pomaga.
Przejechała palcem po jednym ze wzorów. Powierzchnia wody zafalowała i zaświeciła się mocniej.
- Piękne. - Stwierdziła z zachwytem po czym oparła głowę na moim gołym torsie.
* Następna osoba niech dopisze o przybyciu Effy. *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz