wtorek, 12 listopada 2013
(Wataha Wody) Od Aulity
Od mojej rozłąki z rodziną minęło już wiele lat, nawet sama nie wiem ile dokładnie. Od tamtej pory żyję w samotności. Może pora znaleźć sobie nowy dom? Jeśli nawet chcę go odszukać to muszę wiedzieć dokładnie gdzie mam szukać.
Nastała jesień. Moja ulubiona pora roku. Wtedy na zewnątrz jest tak barwnie, ale po jesieni następuje zima- bardzo niewygodna pora roku. Trudno wtedy o jakiekolwiek pożywienie.
Leżałam w moim szałasie pod postacią wilka. Słońce już był nawet wysoko więc pora wstać. Przeciągnęłam się po czym zmieniłam się w sokoła. Z góry jest łatwiej wypatrzeć jakąś zdobycz niż na dole. Po chwili moją uwagę przykuł jeleń pasący się na polanie. Szybko wylądowałam i zmieniłam się w wilka. Zaczaiłam się i wyskoczyłam z krzaków. Na początku zwierz nade mną górował ale wiedziałam, że skończy mu się siła. Na szczęście byłam bardzo wytrzymała na długie dystanse. Po chwili samiec padł na ziemię. Przegryzłam mu krtań. Po skończonej uczcie poszłam dalej w swoją stronę. Zauważyłam, że im bardziej biegłam na północ tym było zimniej aż w końcu znalazłam się w krainie kompletnie przysypanej śniegiem. W powietrzu wyczułam zapach innych wilków. Nareszcie to jest szansa dla mnie. Śnieg zmył z mojego pyska krew więc żeby zrobić dobre wrażenie na mieszkańcach zmieniłam się w kobietę. Zaspy bardzo mnie spowolniały ale cóż takie są uroki wczesnej zimy. W końcu doszłam do jakiejś jaskini. Wokół niej panowała aura z innego świata. Najwidoczniej ze świata umarłych ale kto się odważył je wzywać? Tego nie wiem, na całe szczęście mi opętanie nie groziło. Tak czy siak musiałam tam wejść aby porozmawiać na temat wstąpienia do watahy. Wzięłam głęboki wdech i weszłam. Było jednak pusto. Czyżby opuszczona? Widać było jednak, że ktoś o nią dba. Nie lubię na ogół walczyć ale na dworze pogoda coraz gorsza. Trudno, zrobię komuś niemiłą niespodziankę. Zmieniłam się w wilka i położyłam się w kącie. Usnęłam. Obudziło mnie czyjeś szarpanie. Stał nade mną młody chłopak ze skrzydłami. Szybko się podniosłam i zmieniałam postać. On krzyknął:
- Co ty tu robisz?!
- Zatrzymałam się tylko aby odpocząć, nie chciałam nikomu wchodzić w drogę- powiedziałam nieśmiało.
- Tutaj są tereny watahy, jeśli nie miałaś zamiaru dołączyć to się wynoś!- wykrzyczał pokazując mi ręką wyjście.
Wtedy wychwyciłam, że jest alfą. I co teraz mam zrobić. Zaczęłam :
- Chciałabym dołączyć, a widzę, że jesteś alfą- rzekłam.
< Alastair liczę na Ciebie c: >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz