Siedziałem zakrwawiony w swojej grocie i klnąc pod nosem obiecałem
sobie,że się zemszczę. Ubrałem
się, zabrałem dwie katany i wyszedłem. Chciałem znaleźć Aoime. Po 30
minutach znalazłem ją jak rozmawiała z Brisingerem. Byli z nim też
Alastair i Love.
- Aoime....-powiedziałem
- Tak?
- Chciałem Ci tylko powiedzieć że.......że....
- Że co?
- Że odchodzę z watahy.
- Dlaczego?
- Posłuchaj. Przez 4 lata nie miałem nawet jednego wroga. No a teraz...aż trzech.
- To nie jest powód.
- I tak tego nie zrozumiesz. Wieczorem mnie już nie będzie.
- Jak chcesz, jednak wolałabym, żebyś został.
- Nie. Nie mogę. A i nie mów Emily.
Powiedziałem po czym odszedłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz