-Gdzie byłaś ostatni rok, złotko?
-Nie twój interes!
-Eh... - uznałem, że na komentowanie jeszcze przyjdzie pora - W takim razie sam muszę zajrzeć do twojej jasnej główki.
W lustrze wiszącym za Elnann zobaczyłam jak moje oczy zmieniają kolor.
-Co robisz?!
Przed oczami przewijały mi się wspomnienia Elnann z ostatniego roku...
-Byłaś więziona?!
Nie odzywała się.
-Od początku czułem w tej sprawie jakieś gówno...
Elnann skinęła głową tym. Odebrałem to jako pozwolenie na dalsze przeglądanie jej umysłu.
-Eksperymentowali na tobie?! No popatrz, ile nas łączy... - ostatnie powiedziałem bardziej do siebie niż do dziewczyny.
-Człowieku, nie znam cię! Wynoś się z mojej głowy, ale już!
No i jak tu tego nie zignorować...
-Idziemy mała! - machnąłem na nią ręką.
-Posrało cię? Niby gdzie mamy iść?!
A myślałem, że pójdzie ładnie i szybko.
-Do wyroczni. Tej, no... Emily!
-Nigdzie z tobą nie idę, psycholu!
-Ren będzie ostro wkurwio...
-Kim jest Ren?
-Przez rok nie zauważyłaś, że zablokowali ci pamięć... Nieważne.
-Nigdzie nie idę.
-Widzę.
Podszedłem do Elnann i mimo jej protestów przerzuciłem ją sobie przez ramię.
-Ogarnij się, i tak cię nie puszczę!
I w takiej miłej atmosferze wrzasków i przekleństw dotarliśmy do Watahy Mroku....
(Elnann...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz