środa, 3 kwietnia 2013

(Wataha Powietrza) od Centurii

Obudziłam się wczesnym rankiem.Wszystkie wilki spały,więc wyszłam z jaskini jak najciszej.Gdy wyszłam zobaczyłam, że dopiero wschodzi słońce.Postanowiłam upolować zwierzyne, więc poszłam do lasu.Jak tak chodziłam po lesie zobaczyłam małego jelonka.Po upolowaniu zaczełam go jeść.Potem poszłam nad rzeke by się wykompać.Ale było przeyjemnie! Wyszłam z rzeki i urzyłam swojego żywiołu by się osuszyć.Wtedy słońce było prawie w zenicie więc już wracałam do watahy.Gry wróciłam wszystkie wilki już wstały.Odrazu gry wyszłam z lasu zaczełam rozmawiać z Shagią.
-Potrzebujesz jeszcze czegoś?-zapytałam
-Nie,nie wszystko mam-powiedziała
-Na pewno ?
-Tak.Ale mam pytanie jak ona ma na imię?-zapytała pokazując głową wilczyce
-To Davia...jest nietowarzyska. Ale tak jak ty to wyrocznia.
Rozmowa się ciągneła ale niedługo potem Shagia musiała iść.Gdy poszła to ja się położyłam pod drzewem w cieniu.Już powoli się ściemniało więc miałam pujść do jaskini ale coś mnie ciągneło nad wodospad.Nie chciało mi się spać więc poszłam nad wodospad.Gdy doszłam zobaczyłam pegaza.Nie wiedziałam co zrobić bo jedynie słyszałam o nich w legędach i nigdy nie słyszałam żeby istaniały.Coś mnie do niego ciągneło więc postanowiłam powoli do niego podejść.Pegaz się na mnie spojrzał i tęz zaczą do mnie podchodzić.Gdy się do mnie zbliżył żebym ,mogła go dotknąć- ujrzałam blask.Blask był tak mocny że zemdlałam.Obudziłam się po pewnym czasie ale wtedy już niebyło pegaza.Chciałam wrucić do jaskini ale nie miałam sił.Postanowiłam połozyć się spaś pod drzemem.Niedługo potem zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz