Noc, piękna i tajemnicza.
Niebo, gwieździste i mroczne.
Gwiazdy, błyszczące i świecące.
Noc była jak matka dla stworzeń nocnych.
Niebo, było jak jeden z rai obiecanych, a gwiazdy iskrami nadziei na lepsze jutro.
Teraz te złote punkciki na przestworzach świeciły dla mnie, tylko dla mnie. Jutro ważny dzień, a one w jakiś sposób dawały otuchę, no cóż jestem przecie powietrznym z domieszką mroku wilkiem.
Siedząc w jaskini, w mojej głowie zalśniła myśl niczym księżyc ,, Jestem powietrznym wilkiem a Kiche ziemi, w jakiś sposób się dopełniamy. Niebo i Ziemia "
Tą myślą zasnąłem na swym legowisku.
   Obudziłem się późno, musiałem być wyspany. Zarządziłem polowanie z moimi wilkami. Upolowaliśmy trzy dorodne jelenie i najedliśmy się nimi do syta. Reszta dnia minęła bez niespodzianek, a kiedy zbliżała się godzina zero, pobiegłem nad Jezioro Letniej Bryzy, wszystko przygotować.
Cóż nie było zbytnio czego, ale 'wykurzyłem' złote, brązowe, czerwone liście. Poszedłem szybko się wykąpać w jeziorze by nie pachnąć krwią i wysuszyłem się powietrzem.
Po chwili byłem już gotowy.
Księżyc w pełni jasno świecił odbijając się od tafli wody, szum wiaterku był zmieszany z cykaniem świerszczy. Wybiła północ, stanąłem koło brzegu jeziora, ale tak aby woda mnie nie dosięgła. Stanąłem dumny i pewny siebie.
Po chwili w krzaków wyłoniła się biała piękność, podeszła do mnie.
-Witaj Kiche.- Powiedziałem łagodnie. -Miło Cię widzieć.
-I nawzajem Shadow. -Wadera uśmiechnęła się i pociągnęła mnie za ucho. Zamiast krótkie, małego tępego bólu poczułem radość. Roześmiałem się.
Chwilę kiedy w swych uczuciach byłem zagubiony teraz było tylko bladym wspomnieniem. Zaczęliśmy wraz z Kiche się zabawiać, i podczas zabawy ze śmiechem wrzuciłem 'niechcący' do wody wilczycę.
Ta zaczęła się śmiać i podpłynęła do mnie, i wciągnąła mnie w głębinę jeziora.
Było cudownie, kiedy skończyliśmy się kąpać, swym żywiołem wysuszyłem nas oboje.
Usiedliśmy na małej górce, Kiche z zachwytem patrzyła na wielki księżyc i na miliony gwiazd.
-Są piękne -wyszeptała.
-Tak, jak ty. -Powiedziałem cicho, ale na tyle by usłyszała. Wadera spojrzała na mnie ciepło, a ja na nią z miłością.
-Kiche, zostaniesz moją partnerką? -Zapytałem w chwili gdy nad naszymi głowami rozpoczął się 'pokaz' spadających gwiazd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz