- Róże wiatrów. – Odpowiedziałam. Widziałam, że jest taki
hmm… jak nie On, ale może mi się zdawało?
- Tylko? – Zapytał się i stanął jakby oczekiwał czegoś a
tego nie dostał.
- A co jeszcze? – Podeszłam do mapy a Ona błysnęła światłem.
– To co pomożesz?
- Tak… jasne… czemu nie. – I wolnym krokiem podszedł do Mapy
Forever Young. – Kto to stworzył.
- Ja – Odpowiedziałam z dumą i popatrzyłam na minę Shadow’a…
jakby nie dowierzał mi. – A co nie wierzysz?
Pocałowałam go lekko i ujrzałam Yumi. Mała wilczyca od razu
gdy zobaczyła mnie wrzasnęła
- Kiche, Kiche! – Tak jak kazałaś odesłałam dziś ostatnie
ptaki do ciepłych krajów.
- Cieszę się. – Spojrzałam na Shadow’a którego chyba widok
młodej wilczycy nie zadowolił.
- Zrobione. – Po piętnastu minutach róża wiatrów była
dokończona.
- Och dziękuję Ci! – wykrzyknęłam i przytuliłam się do
niego. – Przejdziemy się do lasu?
- Pewnie.
Spacer był udany a nawet bardzo. Wróciłam do domu strasznie
zmęczona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz