Aoime zrobiła zebranie w jaskini i zaczęła się wydzierać o jakąś kartkę. Co to w ogóle była za kartka..? Podeszłam bliżej, aby się przyjrzeć, ale Alfa podała ją Love i Minsowi a ci zbledli. Patrzyłam na wszystkich pytająco.
- Myślałam, że przestaliście być szczeniakami.Co to ma w ogóle znaczyć?
Nie potraficie grzecznie siedzieć na tyłkach, kiedy mnie nie ma? Nie
można was zostawić nawet na moment? Bo dochodzi do tego, że jedna z
drugą kłócą się o basiora, który i tak żadnej wiernej nie jest?- Aoime była naprawdę wściekła, jak wzburzony ocean.
A więc to chodziło o tą kłótnię.. ale o co konkretnie? O to że Love i Emily się atakowały? Jeśli tak, to już nie mogłam się doczekać kazania jakie nasza Alfa wygłosi Demirze, należało jej się. Zachichotałam i uśmiechnęłam się.
- Jeśli ona faktycznie nie żyje, będę musiała pomyśleć, co z wami zrobić.... - powiedziała poważnie wadera, a ja oprzytomniałam.
Nie żyje? Zabili ją? Sama się zabiła..?
- Przepraszam.. - podeszłam do niej - Czy mogłabym zajrzeć...? - podała mi kartkę a gdy ją przeczytałam spojrzałam na Love, próbując zabić ją wzrokiem. A na Minsa to już w ogóle nie chciało mi się patrzeć - Ona się zabiła.. przez niego..? - spytałam i wskazałam basiora - No nie chce mi się wierzyć..
- Co masz na myśli.. - zaczął Mins ale ja skoczyłam na niego z zamiarem wydrapania mu oczu i poszatkowania wnętrzności, gdy złapała mnie Aoime i przewiesiła sobie przez ramię. To było nie fair.. - Puść mnie! - zaczęłam wierzgać.
- Ale ty lekka... - powiedziała zaskoczona - Znaczy się.. Aurora! Opanuj się! Bo cię zaknebluje i przywiążę gdzieś!
- Jak to zabrzmiało.. - posłusznie zesztywniałam i Alfa postawiła mnie na ziemi - Co nie znaczy, że go nie ukarzemy, nie? - spytałam patrząc na nią a ona dalej na parę.
- Musimy ją znaleźć. - zadecydowała w końcu - Zanim coś sobie zrobi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz