niedziela, 22 września 2013

(Wataha Mroku) Od Demiry

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź:
- Hierarchie dzielą się masami. Zawsze modliłam się o wysokie stanowisko, czy też go pragniesz?
Mimowolnie przytaknęłam głową.
- Świetnie. Czuj się bardziej odpowiedzialna - ucięła i poleciała do swojej groty
Stałam przez chwile zdziwiona. Jej słowa mogły oznaczać tylko jedno... Jestem nową gammą. Przygryzłam wargę i ruszyłam do swojej groty by wziąć broń, a następnie udałam się na polane gdzie wcześniej trenowałam z Meyrin. Kiedy tylko tam dotarłam przed oczami stanęła mi chwila w której dziewczyna wytrąca mi z ręki broń i podcina mi nogi tak jak na pierwszym treningu. Uśmiechnęłam się, wzięłam do ręki sztylet i rzuciłam nim w najbliższe drzewo ćwicząc celność, stopniowo się od niego oddalając. Ku mojemu zadowoleniu sztylet po każdym wbiciu się w drzewo zostawiał głębokie ślady. Potem ćwiczyłam jeszcze trochę parę ciosów w tym takich dzięki którym mogę blokować przeciwnika. Nie miałam do ćwiczenia już nic więcej co mogła bym robić sama więc wróciłam do jaskini i wchodząc wpadłam na Aurore.
- Przepraszam - wymamrotałam cicho i chciałam ja wyminąć ale zastąpiła mi drogę
- Ponoć jesteś teraz nową gammą - powiedziała unosząc brew
- Widzę że tu większość informacji rozchodzi się szybko
- Najwyraźniej - odparła z przekąsem
- Wiem że chciałaś zrobić z mojej "pustej głowy" bębenek i być może dalej chcesz ale myślę że czas się dogadać - oznajmiłam beznamiętnie - proponuje mały trening. Co ty na to?
- Ok, to może być dobry pretekst żeby Ci przyłożyć - odpowiedziała ze złośliwym uśmiechem
- Zobaczymy kto tu komu dokopie - mówiąc to odwzajemniłam jej uśmieszek
Dałam sobie spokój z powrotem na polane i zaczęłyśmy trening niedaleko jaskini. Wzięłyśmy do swoją broń i zaczęłyśmy walkę. Aurora głównie mnie atakowała, a ja skutecznie się broniłam. Zaczęłam odtwarzać w pamięci moje treningi z Meyrin i w pewnym momencie wykorzystując nieuwagę mojej przeciwniczki przyłożyłam jej miecz do brzucha blokując drugim jej broń, która znajdowała się nad moją głową. Obydwie znieruchomiałyśmy, a ja uśmiechnęłam się. Odepchnęłam ją od siebie i włożyłam miecze z powrotem do pasa. Dziewczyna poszła w moje ślady i podeszła do mnie.
- Nawet nieźle ale chce żebyś wiedziała że dałam Ci fory - powiedziała do mnie i obróciła się na pięcie w kierunku jaskini. Zaśmiałam się cicho uważając by mnie nie usłyszała, zmieniłam się w wilka i ruszyłam za nią by po chwili ją wyprzedzić. Weszłam do groty i odłożyłam broń na regał zostawiając sobie w pasie moje dwa miecze i sztylet. Włożyłam sobie też pistolet o dość małym kalibrze i wyjęłam z chłodni jednego z upieczonych zajęcy i zjadłam go bez pośpiechu. Tak w sumie to cały czas miałam na sobie to samo ubranie czyli czarne jeansy i koszulkę barwy jasnego złota, a na niej czarny płaszcz sięgający za pas. A co do butów to ciężko było mi określić co to był za rodzaj ale w każdym razie były bardzo wygodne i pasowały do reszty stroju. Ukryłam pas pod płaszczem i zasunęłam go zostawiając go rozsuniętego od szyi do klatki piersiowej. Udałam się do miasta i kupiłam parę butów podobnych do tych które miałam na sobie, kilka bluzek w tym ze cztery z długim rękawem, golf, żakiet, apaszkę, dres i kilka par jeansów. Być może niektórzy mogą zadawać sobie pytanie skąd miałam na to pieniądze. Otóż nie miałam... stworzyłam je za pomocą iluzji dzięki czemu sprzedawczyni, której płaciłam myślała że daje jej prawdziwe pieniądze. Nikt nic nie powinien zauważyć więc wszystko było dobrze. W drodze powrotnej zaczepiła mnie grupka jakiś meneli ale nie miałam do nich cierpliwości więc po prostu przestrzeliłam im łby. Uśmiechnęłam się do siebie myśląc o tym że wzięcie tego pistoletu to nie był zły pomysł bo dzięki niemu nie musiałam brudzić się krwią. Zaczęło się ściemniać więc przyśpieszyłam kroku. Nie miałam jakoś ochoty na kolejne zaczepki ze strony jakiś chlajusów. Weszłam do groty i położyłam ubrania na stole by następnie zdjąć buty i położyć się na łóżku. Co prawda długo wierciłam się i przewracałam z boku na bok ale po jakimś czasie wygodny materac pozwolił mi odpłynąć w niespokojny sen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz