- Przepraszam Cię Mins za wszystko. Za to że myślałam, że zmieniasz 
partnerki jak rękawiczki. Nie chciałam Cię zranić czy coś...-powiedziała
 Emily
- Nie szkodzi. -odpowiedziałem dodając drewna aby ogień nie zgasł
- Kocham Cię Mins... zawsze kochałam-powiedziała
Położyłem się obok niej a ona pocałowała mnie długo i namiętnie. 
Zacząłem myśleć ,że ona chce czegoś więcej niż tylko pocałunków. 
Zacząłem ją całować i powoli rozbierać ją. Gdy byliśmy już całkiem nadzy
 zaczęliśmy się kochać. Po godzinie było już po wszystkim. Emily zasnęła
 a ja ubrałem się i wybiegłem przed grotę bo usłyszałem krzyk.  Love 
krzyczała bo Aurora zabrała jej jakiś rysunek a gdy chciałem się 
dowiedzieć więcej prawie się na mnie rzuciła z pięściami. Wróciłem wiec 
do groty, w drodze do mojego pokoiku mijałem się z Aurorą. Dało się 
wyczuć ,że jest na mnie zła czy coś.
-O co ci chodzi?-spytałem
--Mi o nic
-Więc czemu uważasz mnie za jakiegoś dupka
-Bo ranisz moje koleżanki
-Kuźwa tobie też muszę to tłumaczyć
-No wytłumacz mi
-Love spotkałem pół roku później po tym jak Aoime wybrała Scythe więc 
nie myśl ,że gdy tylko Aoime wybrała innego to od razu zacząłem podbijać
 od innej.
-No a sprawa z Emily
-To Emily zakochała się we mnie.
-Ale jesteś jej partnerem, więc zostawiłeś dla niej Love a to już jest powód dla którego mogę cię nie lubić
-To Love zerwała ze mną a nie ja z nią.
-Jak to czyli to ona zostawiła ciebie?
-Tak 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz