No tak… cała rodzina spłonęła tylko ja przeżyłem. Zostałem bez domu i
bliskich ale w życiu tak bywa. Po roku samotności, przyzwyczaiłem się
do survivalu .
Obudziłem się bardzo słonecznego poranka. Przemieniłem się w człowieka.
Poszedłem nad strumyk obmyć sobie twarz. Kiedy rozejrzałem się po
otaczającej mnie naturze zauważyłam, że nastała już wiosna. Zima była
ciężka, dużo śniegu i ostry mróz. Sam nie wiem jak ja to przeżyłem.
Długo się jednak nie zastanawiałem bo po co?
Przechadzałem się po jakimś lesie. Iż byłem wilkiem ziemi więc
wyczuwałem niezwykle przyjazną aurę natury. Wyczułem zapach jakiegoś
łosia. Zmieniłem się w wilka i kierowałem się tropem. Kiedy doszedłem
na miejsce zobaczyłem, że ktoś mnie prześcignął. Zwierzyna leżała
martwa. No cóż lepsze to niż nic. Chciałem się zabrać do uczty gdy nagle
poczułem ucisk na grzbiecie. Natychmiast uniosłem się na tylne łapy a
napastnik spadł. Obróciłem się i zobaczyłem innego wilka. Był on brązowy z jasnymi punktami. Widać nie chciał mojej obecności, ale ja tak łatwo
nie ustąpię. On szykował się do ataku ja też ale nagle mnie olśniło.
Przecież nie może on być sam musi należeć do jakiejś watahy. Zmieniłem
moją postawę i zapytałem:
- Czy jest w pobliżu jakaś wataha?- zapytałem.
- Tak, sam należę do jednej.- odrzekł przy tym zmieniając postawę.
- O to świetnie a czy byś mógł mnie zaprowadzić do Alfy watahy?- ponownie zapytałem.
- Mogę, a tak w ogóle jak masz na imię?- odrzekł i od razu zapytał.
- Kaito a ty?- odpowiedziałem i od razu się zrewanżowałem.
- Sathom.- odpowiedział.
Po zapoznaniu się ruszyliśmy w drogę.
Prawie cała podróż odbył się w ciszy, w końcu nie wytrzymałem i zacząłem rozmowę:
- A czemu mnie zaatakowałeś?- zapytałem.
- Pomyślałem, że jesteś z watahy Wody czy z innej.., - odrzekł.
- Rozumiem, jesteście teraz w konflikcie czy coś?- znowu zapytałem.
- Sam tego szczerze nie rozumiem, mamy po prostu nie wchodzić na ich teren.- ostrzegł.
Nastała cisza. Ja jego rady zachowam na przyszłość. On myślał, że ja
jestem z wody?. Bardzo śmieszny żart. Lubię wodę ale czy chciałbym mieć
ją jako żywioł, wolałbym nie.
Nim się obejrzeliśmy a już byliśmy na miejscu. Przed jaskinie wyszła
biała wadera. Zmieniła się w człowieka. Podeszła do mnie. Kazała
Sathomowi oddalić się. Zaprosiła mnie do jaskini. Ja sam nie wiem po co
zmieniłem się w człowieka. Ona zaczęła rozmowę:
- Witaj, kim jesteś?- zapytała.
- Nazywam się Kaito, czy mógłbym do was dołączyć?- zapytałem lekko niepewnie.
- Ja jestem Kiche, możesz dołączyć, wybacz ale muszę wyjść.- powiedziała i wyszła.
Wyszedłem tuż za nią. Czekał na mnie tam Sathom. Zdziwił się na mój
ludzki wygląd, więc żeby go nie zawstydzać zmieniłem się w wilka.
Przechadzaliśmy się i on mi rzucał jakieś nazwy danego miejsca. Zaczęło
się ściemniać. Kiedy wróciliśmy na skale leżała mapa krainy.
Najwidoczniej dla mnie. Obejrzałem ją dokładnie. Przy tym całym
oglądaniu zachciało mi się spać. Zmieniłem się w wilka i usnąłem.
Obudziłem się najwcześniej bo widziałem, że wszyscy spali. Wyszedłem
przed jaskinię i się przeciągnąłem. Od razu zmieniłem się w człowieka. W
Okół leżało jeszcze sporo śniegu ale nie wszędzie. Rozkwitały pierwsze
krokusy i przebiśniegi.
Poszedłem nad strumyk napić się. Uznałem, ze dzisiaj zrobię sobie małe
zapoznanie terenu. Kierowałem się w stronę terenów watahy powietrza.
Mapa pokazywała, że jestem przy Wodospadzie Żywiołów. Przystanąłem
chwilę. Przyjrzałem się mu i poszedłem dalej.
Jestem już na terenach powietrza bo wiały to dość silne wiatry.
Usłyszałem płacz i zobaczyłem jakąś kobietę na drzewie. Zobaczyłem obok
siebie niebieskiego krokusa. Zerwałem go i wlazłem na drzewo. Usłyszała
moje kroki i się obróciła. Dziwnie się na mnie patrzyła. Ja zacząłem
rozmowę:
- Witaj, widzę, ze Ci smutno masz ode mnie na pocieszenie ten kwiat.- powiedziałem lekko zarumieniony.
- Dziękuje, jak Ci na imię?- podziękowała i zapytała.
- Kaito a Tobie?- zapytałem.
- Centauria.- odrzekła
Przez chwilę się na siebie gapiliśmy po czym ze skoczyłem z drzewa i
pobiegłem w stronę moich terenów. Wiem, że to nie ładnie uciekać od dam
ale no nie byłem za bardzo przygotowany na rozmowę z kimś innym niż z
Sathom. Kiedy byłem na terenach ziemi, zmieniłem się w wilka. Uznałem,
ze dzisiejszą noc spędzę poza domem. Położyłem się pod sporym krzakiem i
usnąłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz