Siedziałam i próbowałam zrozumieć relacje
jakie łączą resztę Watahy. Niestety, nigdy nie udało mi się zrozumieć
jednego uczucia - miłości. Może to nawet dobrze. Podniosłam się i
chciałam wyjść, ale zatrzymał mnie czyjś głos.
-Wybierasz się gdzieś?
Z tego co pamiętam była to Aoime. Nie odpowiedziałam.
-Siadaj mam do ciebie jeszcze parę pytań.
Moje obawy się potwierdzają. Nienawidzę odpowiadać.
-Ja pierd...
-Nie musisz kląć. Hebi, tak?
Brak odpowiedzi.
-Mogłabyś współpracować, mały siuśku.
Mogiła.
-Skąd jesteś?
-Ze wschodu.
-Ile masz lat?
-Równe 800.
-Jesteś...Nieśmiertelna?
-To nie do końca tak...Ja liczę czas inaczej niż ty, albo ta dziewczyna...Aurora.
Miała minę jakby patrzyła na coś zdechłego.
-Nie ważne...- stwierdziłam.
Odpuściła.
-A twoja rodzina?
-Matka zmarła po porodzie, ojca zabito, a bra...-zamknęłam się. Spojrzałam jej w oczy. Moje zimne i wzbudzające dreszcze, jej przenikliwe i mądre - A po ch... ci to wszystko wiedzieć?
-Możesz już iść - kiedy się podniosłam delikatnie musnęła moją rękę. Poczułam zawrót w głowie. Spojrzałam na Aoime, a ona uśmiechnęła się tajemniczo. Zmarszczyłam brwi i wybiegłam z jaskini
-Wybierasz się gdzieś?
Z tego co pamiętam była to Aoime. Nie odpowiedziałam.
-Siadaj mam do ciebie jeszcze parę pytań.
Moje obawy się potwierdzają. Nienawidzę odpowiadać.
-Ja pierd...
-Nie musisz kląć. Hebi, tak?
Brak odpowiedzi.
-Mogłabyś współpracować, mały siuśku.
Mogiła.
-Skąd jesteś?
-Ze wschodu.
-Ile masz lat?
-Równe 800.
-Jesteś...Nieśmiertelna?
-To nie do końca tak...Ja liczę czas inaczej niż ty, albo ta dziewczyna...Aurora.
Miała minę jakby patrzyła na coś zdechłego.
-Nie ważne...- stwierdziłam.
Odpuściła.
-A twoja rodzina?
-Matka zmarła po porodzie, ojca zabito, a bra...-zamknęłam się. Spojrzałam jej w oczy. Moje zimne i wzbudzające dreszcze, jej przenikliwe i mądre - A po ch... ci to wszystko wiedzieć?
-Możesz już iść - kiedy się podniosłam delikatnie musnęła moją rękę. Poczułam zawrót w głowie. Spojrzałam na Aoime, a ona uśmiechnęła się tajemniczo. Zmarszczyłam brwi i wybiegłam z jaskini
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz