Właśnie zbierałam się do podróży na tereny watahy mroku. Wiedziałam, że jest duże ryzyko uznania mnie za wroga. Zmieniłam się w wilka. Wiedziałam, że zajmie mi dłuższe dolecenie do celu ale mniej się zmęczę. Miałam już odlatywać kiedy Centauria wyszeptała do mnie:
- Uważaj na siebie.- szepnęła mi do ucha.
Po czym pobiegła do szałasu. Wzbiłam się w powietrze. Na początku lot był przyjemny ale po jakiejś godzinie zaczął lać deszcz. Nie mogłam go zatrzymać bo zużyłabym resztki mojej energii. Byłam przemoknięta ale już wyczułam inną aurę. Tak byłam na Terenie Mroku. Teraz muszę odnaleźć Aoime. To nie będzie proste bo to jest ogromny teren ale dam radę. Z mokrymi skrzydłami ciężko się leci bo nie są już takie lekkie więc wylądowałam. Zmieniłam się w człowieka. Dziwiła mnie jedna sprawa- mrok mi jakoś nie szkodzi. Czułam się dobrze. Włożyłam ręce do kieszeni i wyczułam jakiś papier. Wyjęłam. Była to mapa i pokazywała moje położenie jak dobrze. Zauważyłam, że jestem w pobliżu jakiejś jaskini. Nazywała się „ Jaskinia Zagubionych Dusz”. Nazwa nie ciekawa ale poszłam w jej kierunku. Szłam i szłam. Aż w końcu zaczął padać śnieg. No ludzie! Wszystko robi mi dzisiaj na złość. Zrobiło się też bardzo zimno pomyślałam- No świetnie. Po mimo szłam dalej aż w końcu wyczułam zapach innego wilka. Przemieniłam się i szłam za zapachem. Do prowadził mnie na jakąś polanę, nie było jej na mapie ale no cóż chciałam już iść i nagle przede mną stanęła jakaś kobieta. Nie była chyba zachwycona, że tu przyszłam. Ona powiedziała:
<Aoime dokończysz? C: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz