Ostrzyłem pazury o pień drzewa gdy nagle zobaczyłem osobę leżącą na skale. Podszedłem do niej, w końcu jakieś pożywienie. Gdy byłem tuż przy niej zobaczyłem jak śpi, jej głowa ciągle rozmyślała. Nie mogłem odgadnąć o czym myśli, było ich zbyt wiele. Jest pewne że bardzo jej na tym zależało.
Po głowie chodziło mi jedno, zabić ją czy się dowiedzieć o czym tak rozmyślała... Jednak postanowiłem poczekać aż się obudzi, była strasznie chuda więc za dużo mięsa by z niej nie było.
Zaszeptałem jej do ucha lecz nie zadziałało. Złapałem ją za barki, podniosłem do góry i zacząłem trzepotać
-Wstawaaaj !- Krzyknąłem
Dziewczyna otworzyła oczy.
-Kim jesteś?- Powiedziała z przerażenia
-Jestem Grell- Ukłonił się
-Z jakiej watahy jesteś?
-Ja? Nie należę do żadnej... Zostałem porzucony przez rodziców ale długo by gadać. A ty?
-Jestem wilkiem alfa z watahy światła.
-A o czym tak rozmyślałaś?
-O niczym
-Mnie nie okłamiesz- Uśmiechnął się do niej
-Skąd pomysł że cie okłamuje.
-Czytam w myślach.
-Jesteś wróżbitą?
-Tak. Powiesz o czym myślałaś?
-O tym jak pokonać mrok.
-Mogę wam pomóc- Powiedział uśmiechając się -A tak a propo jak masz na imię?
-Oris
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz