poniedziałek, 23 września 2013

(Wataha światła) od Oris

- Bardzo miło mi ciebie poznać, Grell- powiedziałam usiłując zmienić temat naszej rozmowy.- Oprowadzić cię po terenach naszej watahy?
-jasne-odpowiedział. Ruszyliśmy, ja szłam przodem,  a on trochę  z tyłu,  ale potem przyspieszył i szliśmy obok siebie. Nawet nie zauważyłam kiedy się rozgadałam i opowiedziałam mu o wszystkim łącznie z tajemniczym głosem.
- Tutaj jest nasza jaskinia i tutaj cię zostawie, bo ja muszę jeszcze gdzieś pójść.- powiedziałam do niego i zniknęłam w lesie. Wybrałam się na polowanie sama.  Polowanie było dobrym wyborem tutaj nie musiałam myśleć.  Wystarczyło zdać się na instynkt. Po skończonym polowaniu sprawdziłam czy moje pole siłowe jest na swoim miejscu i nadal chroni mnie przed atakami mentalnymi i nie tylko. Przyznam, że akurat tą część mojej magii lubiłam. Tarcza była na swoim miejscu, więc wróciłam do watahy. W środku zastałam śpiącą Asivę. "Ciekawe gdzie ona zniknęła" pomyślałam. Zaraz za mną w jaskini pojawił się Grell. Widziałam jak zareagował na widok śpiącego wilka.
- Co jest? -zapytałam
-Kim ona jest-odpowiedział i wskazał śpiącego wilka.
- To jest Asiva. Nasza wojowniczka- wyjaśniłam mu. W tym momencie Asiva się obudziła. Przez chwilę patrzyła się na mnie, a potem wyszła z jaskini. Widziałam, że Matt szeptął jej coś do ucha a potem gdzieś zniknęła.
- Idę się przejść- powiedziałam do Grella i wyszłam z jaskini. Po chwili on dołączył do mnie.
- Idę z tobą-powiedział
- No dobra- zgodziłam się, jednocześnie kombiujmąc co by tu zrobić, żeby znowu się nie rozgadać.
- Chodź- zwołałam do niego i ruszyłam biegiem, on szybko mnie dogonił i wyrównał swoje tępo z moim.
- Zdawało mi się czy chciałaś się wybrać na spacer?- zapytał. Zwolniłam, bo mimo woli wybuchnęłam śmiechem. Nagle zobaczyłam w oddali Asivę.
- Poczekasz tu chwilę?- zapytałam Grella
- Jasne- odpowiedział, a ja od razu ruszyłam w stronę wadery.
- Hej.- przywitałam się zastępując jej drogę. Jej mina mnie rozbawiła, ale pilnowałam się żeby nie wybuchnąć śmiechem. Wyglądała na nieco przerażoną i zdziwioną, zdezorientowaną
- Spokojnie. Nie zamierzam cię wypytywać gdzie byłaś i co robiłaś. Więc nie musisz mnie unikać-powiedziałam i wróciłam do Grella
- Jestem. Mam nadzieję, że się zbytnio nie nudziłeś.- powiedziałam wesoło. Czułam się tak wspaniale. Już dawno nie byłam taka wesoła.
- To gdzie idziemy?- zapytałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz