Dni przebiegały spokojnie i jakoś nudno więc postanowiłem się przejść po nieznanych mi jeszcze terytoriach. Usiadłem pod pewnym drzewem i oglądałem obłoki spodobało mi się to miejsce. Niestety nie trwało to długo, stanęła przede mną wilczyca:
- Cześć co Cię tu sprowadza? - zapytała.
Wstałem i odpowiedziałem, że tylko widoki.
- Jestem Kazar z watahy mroku.
- Ja jestem Alfą tego terenu i raczej mrok nie powinien tu przychodzić. - Mruknęła.
- Przepraszam, już uciekam. - Ukłoniłem się zabawnie bo Alfa nie wyglądała jakby skakała ze szczęścia. Zachichotała i usiadła pod drzewem.
- Dobra zostań. Jesteś nowy prawda?
- Tak i nie wiem jeszcze co i jak tutaj..
- Poznasz się, tutaj raczej dobrzy ludzie czy tam wilki jak wolisz... Tylko uważaj na na przykład Shadow'a..
- Będę pamiętać, jeszcze mam na coś uważać ? - Uśmiechnąłem się.
- Hm, jak chcesz możesz tu przychodzić tylko uważaj bo Sathom może uznać cię za wroga.
- Będę uważać. Dziękuję Ci.
- Do zobaczenia.
Siedziałem tam do wieczora i postanowiłem wracać na teren watahy gdy na granicy zatrzymał mnie wilk...
<Sathom, prośba o dokończenie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz