sobota, 5 października 2013

(Wataha Ognia) Od Brisingera

Po upływie kilku minut Emily przyszła do nas.
-Brisinger posłuchaj, muszę dowiedzieć się czegoś więcej o historii twojej rodziny, przeszłości... czy ty lub ktoś ci bliski był silnie związany z jakimś miejscem, rzeczą, osobą?- powiedziała.
-Ja.. ja nic nie pamiętam. Kompletnie nic z tak odległej przeszłości. Pamiętam jedynie jak znalazłem się w Forever. Tamto drzewo.. ono odebrało mi pamięć...
-Głupie drzewo. Przyprawiło cię o amnezję. Mam jednak na to radę.-oznajmiła.
Emily podeszła do mnie bliżej, rozłożyła nade mną ręce, i wypowiedziała jakieś niezrozumiałe dla mnie zaklęcie. W jednej chwili do mojej głowy powróciło wszystko. To skąd pochodzę, to kim byli moi rodzice i nawet to, czym zajmowała się moja rodzina.
-Już wiem... Wiem kim byli moi przodkowie.. wiem już wszystko.. -powiedziałem ze zdumieniem.
-Zatem słuchamy-rzekła szamanka
-Ten znak.. To znak smoków. Tak, na pewno to. Wszyscy moi przodkowie taki mieli.. Bo byli hodowcami smoków. I kiedy jakiś się wykluwał, a co było rzadkością, znaki te świeciły.
-No to teraz wszystko jasne. Pozostaje tylko kwestia tego, gdzie ów smok się znajduje.
-A nie potrafiłabyś go namierzyć używając jakiegoś zaklęcia czy czegoś..?-spytałem.
-Cóż.. zobaczę co da się zrobić.- zaczęła po kolei wyciągać i kartkować książki. Pewnie szukała odpowiedniego zaklęcia.- Idźcie i poinformujcie Aoime. Mi tu jeszcze trochę zejdzie.
Wyszliśmy z Love z jaskini Emily. Zaczęliśmy szukać alfy, jednak nigdzie jej nie było. Postanowiliśmy zaczekać do jej powrotu.

<Ao liczę na ciebie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz