'Kolejny monotonny dzień...' Pomyślałem znudzony. Czy tutaj nigdy nic się nie dzieje.?
Kręciłem się bez celu po tunelach Watahy Wody. Nawet tam jest nudno. Jeziorka, białe skały, błękitna woda. Wyczułem w głównej jaskini jakąś nową osobę. Poszedłem w jej kierunku bocznymi tunelami. Wyszedłem prosto przed przybysza. Obok niego stała Elnann. Zmarszczyłem brwi kiedy chłopak otrzepywał się z resztek zimowego śniegu. Coś długo się ta zima trzyma... Szczególne na moim terenie.
- Kim jesteś i czego tu szukasz.? - Zapytałem mierząc go wzrokiem.
- Na imię mi Gilbert, szukam watahy. - Odparł potulnie.
- Ja jestem Alastair, Alfa tej Watahy. Witam Cię w moich skromnych progach. Właśnie znalazłeś sobie watahę. Od dziś jesteś jednym z nas. Tam jest Twoje posłanie, obok Elnann.
Wskazałem kierunek groty, ale myślami błądziłem już gdzieś indziej.
- Dziękuję, miło mi. - Usłyszałem jeszcze słowa Gilberta.
Wyszedłem przed jaskinię i zamknąłem oczy. Skupiłem się na otoczeniu i wymusiłem zmianę pogody. Zażądałem delikatnego słońca aby roztopić ostatnie śniegi.
Usłyszałem chrząknięcie.
Otworzyłem oczy. Przede mną stała Hinomoto.
- A Ty co.? Medytujesz czy opalasz się.? - Zapytała.
Spiorunowałem ją wzrokiem.
- Ani jedno, ani drugie.
Uniosła brew na przechodzącą obok Rose.
- Gapi się na Ciebie. - Zaśmiała się.
Teraz to ja uniosłem brwi.
- Przeszkadza Ci to.? - Zadrwiłem.
- Ależ skąd.
- No ja myślę. - Kąciki moich ust uniosły się nieznacznie.
Wyminąłem dziewczynę i ruszyłem w las z zamiarem odwiedzenia Aoime.
Miałem przeczucie, że Alfa znajduje się w okolicach wody, więc szybko zlokalizowałem myślami zbiorniki wody na terenie Mroku. Jeden znajdował się w grotach... Uśmiechnąłem się lubieżnie. Tam właśnie pójdę.
Zmieniłem się w wilka i cicho pobiegłem do Watahy Mroku. W przeciągu kilku minut byłem przed Jaskinią. Obecne tam wilki rzucały mi zaciekawione spojrzenia. Wszedłem spokojnie do środka zamieniając się w człowieka. Kierowany zmysłami dotarłem do możliwie najbardziej odosobnionej groty. Była przestrzenna i ciepła. Nie pomyliłem się na środku znajdowało się jeziorko z naturalnie ciepłą wodą a w nim Aoime bez ubrań. Stęknąłem cicho. Dziewczyna znieruchomiała i spojrzała na mnie.
- Skąd wiesz o tym miejscu.? - Mruknęła zdziwiona.
- Wiem o wszystkich kroplach wody w tej krainie. A tu jest ich dość sporo.
Obserwowałem ją z nieskrywanym zaciekawieniem. Jej gładka skóra błyszczała od kropelek wody.
Po pełnej ciszy chwili ruszyła do brzegu.
- Nie wychodź. - Mruknąłem pod nosem.
Zdjąłem koszulkę i wszedłem do wody po kamiennym zejściu.
Usiadłem koło niej rozkoszując się obecnością wody.
Musnąłem dłonią Aoime kiedy wyciągałem ją nad wodę. Jej wzrok zmętniał.
Przesunąłem ręką nad taflą tworząc zawiłe wzory na wodzie. Pod ich wpływem woda delikatnie rozświetliła się podkreślając ich kształty.
Alfa zerkała co rusz to na nie to na mnie.
Położyłem palce pod jej brodą i pochyliłem się składając pocałunek koło jej ucha. Jej ręce powędrowały na moje plecy. Drapała je lekko. Zadrżałem pod jej dotykiem. Uniosłem głowę i nasze usta spotkały się. Najpierw lekko sprawdzając dziewczynę. Później naparłem na nią swoim ciałem trzymając ją między swoim torsem a ścianą jeziorka a nasz pocałunek pogłębił się. Języki co rusz splatały się w namiętnym tańcu. Westchnąłem w jej usta.
- Jesteś taka piękna. - Mruknąłem niewyraźnie.
Moje ręce swobodnie błądziły badając ciało Aoime.
- Taka piękna... - Powtórzyłem.
- Alex, nie mogę... - Szepnęła.
- To nic nie znaczy, kochanie. Uwierz mi. - Spojrzałem jej w oczy i poczekałem aż ulegnie moim słowom.
- Dobrze. - Powiedziała poddając się i pogrążając razem ze mną w świecie fantazji i przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz