Chodziłam obok jakiejś rzeki. Spotkałam tam brązowo czarnego wilka. Spojrzał na mnie groźnym wzrokiem i zapytał.
-Co tutaj robisz? Nie powinno cię tutaj być, to nie są tereny po których można sobie od tak chodzić- powiedział chłodno. -Yyyy... przepraszam, ale nie wiedziałam że te tereny do kogoś w ogóle należą...- odpowiedziałam z mieszanymi uczuciami. -To teraz już wiesz. Idź stąd-powiedział z lekkim gniewem. -Poszukuje watahy wody i chciałam się zapytać czy nie ma tu w okolicy jakiejś-powiedziałam. -Jest jedna, jak chcesz zaprowadzę cię do alfy-powiedział z mniejszym gniewem. -Dobrze, zaprowadź mnie-powiedziałam. Po dłuższym czasie wędrówki do alfy zapytałam go. -A tak wogle jak się nazywasz, bo nie znam jeszcze twojego imienia-zapytałam. -James a ty?-zapytał -Rose, ale mówią też na mnie Alfea-odpowiedziałam -Widzisz tamtą grotę?-zapytał -Tak a co?-odpowiedziałam -Tam mieszka alfa-powiedział James. -Okej w takim razie dzięki-odpowiedziałam Wilk zaczął odchodzić zostawiając mnie kilka metrów przed grota alfy. -Zaczekaj-powiedziałam -Co chcesz?-zapytał obojętnie -Mógłbyś mnie przynajmniej odprowadzić do alfy? Jestem nowa i nie znam zbytnio wilków z tej watahy...-powiedziałam. -No dobrze zaprowadzę cię do alfy-powiedział obojętnie. Widać było że zbytnio za mną nie przepadał. Weszliśmy do groty w której stał tam czarno biały wilk ze skrzydłami. -Jest nowa i chciałaby dołączyć do naszej watahy-powiedział James. Wilk spojrzał na mnie obojętnie i powiedział. -Dobrze, przyjmę cię, ale masz przestrzegać zasad-powiedział wilk. -Na pewno będę ich przestrzegać. Nazywam się Rose, ale przyjaciele mówią też na mnie Alfea-powiedziałam nie pewnie. -Ja nazywam się Alstair w skrócie Alex-powiedział i dodał -James pokażesz jej grotę, to jest ta obok twojej- -Dobrze-powiedział niechętnie. Wyszliśmy z groty Alstaira i James pokazał mi moją grotę. Była tuż obok jego groty. -To jest twoja grota. W razie gdybyś miała jakieś problemy to powiedz-powiedział obojętnie. -Dobrze, i mam nadzieje że jeszcze się do mnie przekonasz i będziemy przyjaciółmi-powiedziałam pewna siebie. -Nie wiem czy tak będzie, ale mam nadzieje że nie będziemy za często na siebie wpadać-powiedział i poszedł do swojej groty. Patrzyłam jak wchodził do swojej groty i weszłam do swojej. Byłam pewna że jeszcze mnie polubi i nie będzie względem mnie taki ostry. Położyłam by zdrzemnąć się na chwilę i zasnęłam. |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz