Spadł już śnieg co oznaczało cięższe poruszanie się i oczywiście mokre
łapy czego nie lubiłam najbardziej. W okolicach zaczęło pojawiać się
coraz więcej mamutów co oznaczało ze trzeba uważać. Tak po moim
zastanowieniu stwierdziłam że nie widziałam Meyrin od czasu naszego
treningu. Co prawda to normalne że nie widuje jej na co dzień ale minęło
już kilka dni i zaczynałam się... martwić. Poszłam do jej groty i gdy
tylko tam weszłam zobaczyłam Aoime trzymającą w dłoni książkę.
- Gdzie Meyrin? - spytałam cicho podchodząc bliżej, a dziewczyna spojrzała na łóżko
Dla mnie było puste ale gdy wyciągnęłam rękę natrafiłam na coś
miękkiego. Zrozumiałam że to ciało Meyrin. Odwróciłam się do alfy, która
dalej patrzyła na łóżko. Podała mi książkę w której był napisany dużymi
literami nagłówek ,,Sztuka porwania ze snu". Przeczytałam początek i
spojrzałam znowu na stojącą obok Aoime
- Aoime, co mamy teraz zrobić? - spojrzałam lekko zatroskana na łóżko co nie było do mnie podobne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz